ATRAKCJE Archive
Boże Narodzenie dopiero za tydzień, a my już w miniony weekend poczuliśmy świąteczną atmosferę.nbsp; W piątkowe popołudnie w bożonarodzeniowy klimat wprowadziły nas przedszkolaki i ciocie z Osinowej. Przedszkolna wigilia była nastrojowa i wzruszająca, bo rodzice zawsze się wzruszają, gdy ich dzieci pokonują swoją tremę i występują na scenie. Nam w tym roku troszkę tych wzruszeń
Mama mówi, że klimatycznym mikołajkowym spotkaniem w Tubajce otworzyliśmy tegoroczny sezon świąteczno-prezentowy i poczuliśmy, że coraz bliżej święta… Dziś przedpołudnie razem z Rodzicami zostaliśmy zaproszeni na spotkanie mikołajkowe dla dzieci pracowników Instytutu Medycyny Pracy, w którym pracuje Mama. Było wesoło, klimatycznie i dużo się działo. Oczywiście z największą ekscytacją czekałem na prezenty, ale przed spotkaniem
Bardzo się cieszę, że już jestem zdrowy, bo rodzice i wujek Grzegorz zabrali mnie na wycieczkę do Nieborowa. Kolorowe liście wypełniały parkowe alejki i niesamowicie szeleściły, gdy się po nich biegało. Trochę byłem rozczarowany, że nie spotkaliśmy Pana Kleksa, bo rodzice mi powiedzieli, że w pałacu Pan Kleks z filmu miał swoją akademię, ale na
Cztery lata temu los sobie z nas zakpił i pokazał, że planować owszem można, ale życie i tak się dzieje według własnego scenariusza… Cztery lata temu, niespodziewanie, bo 3 miesiące przed terminem, rozpoczęliśmy najpiękniejszą i najtrudniejszą, pełną wyzwań i radości, przepełnioną troską, a przede wszystkim największą na świecie miłością przygodę życia – bycie rodzicami Stasia
Dziś z rodzicami pojechaliśmy do lasu. Mieliśmy zbierać grzyby… Cóż, szukaliśmy długo i dokładnie, ale grzybów nie było (nie licząc czerwonych muchomorów) Za to spacer był bardzo udany! Chodziliśmy po pniach i skakaliśmy po leśnych pagórkach Zbieraliśmy patyczki, szyszki, listki i ziemię, z których ja gotowałem obiad Podziwialiśmy zielone mchy i pięknie kwitnące wrzosy A na
Po zeszłorocznym, przerwanym z powodu złej pogody i choroby Stasia oraz tym sprzed dwóch lat – bardzo intensywnym i męczącym urlopie z dwulatkiem – z lekką obawą (tym bardziej, że tegoroczne lato jest pogodowo dość kapryśne), ale i z dużą nadzieją po raz kolejny zabraliśmy Stasia nad Bałtyk. Tym razem wybraliśmy jednak miejsce inne niż
Dziś po raz pierwszy byłem na ślubie i weselu! Już od kilku tygodni czekałem na tę uroczystość i byłem nią mocno podekscytowany. Ciocia Ania (kuzynka mojej mamy) i jej narzeczony Sebastian zorganizowali piękny ślub w plenerze, który nie tylko dla mnie, ale i dla większości gości był niespodzianką i nowością. Na początku byłem trochę onieśmielony
Lubię ruch więc takie miejsca, jak mini park linowy są dla mnie idealne – tak mówi moja mama, a ona zawsze ma rację. Bardzo się ucieszyłem, że znów odwiedziliśmy ten nietypowy plac zabaw, tym bardziej, że teraz jest już w stu procentach wykończony i ma dużo więcej atrakcji i przeszkód do pokonania, niż wtedy, gdy
Jak już wiecie mam wakacje, a moja mama znalazła dziś sposób bym to poczuł i byśmy wspólnie skorzystali z wreszcie pięknej słonecznej i upalnej pogody. Mama zaraz po śniadaniu zabrała mnie dziś do Arturówka, a tam same atrakcje – najpierw spacer i fajny, nowy plac zabaw A potem prawdziwa frajda i coś, z czym spotkałem
Bardzo, bardzo, bardzo lubię spotykać się z Krzysiem – on jest przecież moim kumplem, a poza tym świetnie się razem bawimy i lubimy te same rzeczy – samochody, szaleństwa na świeżym powietrzu oraz lizaki, przy jedzeniu których pękaliśmy dziś ze śmiechu ? Znów malowaliśmy, bawiliśmy się na zjeżdżalni i w piaskownicy Ale były też zupełnie