Bardzo, bardzo, bardzo lubię spotykać się z Krzysiem – on jest przecież moim kumplem, a poza tym świetnie się razem bawimy i lubimy te same rzeczy – samochody, szaleństwa na świeżym powietrzu oraz lizaki, przy jedzeniu których pękaliśmy dziś ze śmiechu ?
No i rowery! Zabraliśmy do Sokolnik mój rowerek więc miałem okazję pochwalić się Krzysiowi tym, że już się nauczyłem pedałować i mogliśmy razem „rowerować” po leśnych ścieżkach… Pierwszy raz jeździłem po nierównym i lekko piaszczystym terenie; było trudniej niż na moich osiedlowych uliczkach czy po boisku, ale dałem radę – bo ja bardzo lubię mój rower (i dziś jeździłem na nim od samego rana)
Moja mama mówi, że Krzyś ma na mnie dobry wpływ, bo kiedyś za przykładem Krzysia zrezygnowałem z noszenia pampersów i spróbowałem robić siku na nocnik, a dziś razem z Krzysiem zjadłem parówkę – więc jest szansa, że wkrórce znów się z Krzysiem spotkamy. Oby! Może też zaprosimy Krzysia na moje urodziny – tata przypomniał, że to dokładnie za 2 mce, bo dz skończyłem 46 miesięcy.