23.09.2017 Czwarte Urodziny

Cztery lata temu los sobie z nas zakpił i pokazał, że planować owszem można, ale życie i tak się dzieje według własnego scenariusza…

Cztery lata temu, niespodziewanie, bo 3 miesiące przed terminem, rozpoczęliśmy najpiękniejszą i najtrudniejszą, pełną wyzwań i radości, przepełnioną troską, a przede wszystkim największą na świecie miłością przygodę życia – bycie rodzicami Stasia ❤️❤️❤️

Ktoś pięknie i mądrze napisał, że „rodzicielstwo to przedziwny stan, bo sprawia, że w naszych głowach tworzą się filtry, które resetują pamięć, odsiewając złe wspomnienia, zostawiając tylko te dobre”. Nasze rodzicielskie wspomnienia z minionych 48 miesięcy są tylko dobre… Nie pamiętam już nieprzespanych nocy, chorób, infekcji, ząbkowania, staśkowych kłótni, łez i całej tej walki, którą czasem z nami toczy, by testować granice i naszą rodzicielską cierpliwość… Za to bardzo dobrze pamiętam te magiczne chwile rodzicielskiego szczęścia i dumy gdy zabraliśmy Stasia ze szpitala do domu, gdy po raz pierwszy się do nas uśmiechnął, gdy po raz pierwszy powiedział „mama”, „tata”, „kocham”, gdy sam z siebie oddał smoczka, gdy stanął na nóżkach, zrobił pierwsze kroczki i okazało się, że dalsza rehabilitacja nie jest już potrzebna, gdy zaprowadziliśmy go do przedszlola i bez łez pobiegł do dzieci, gdy nauczył się pedałować na rowerze…

Stanisław jest rozgadanym (zadaje mnóstwo pytań, a czasem nawet sam sobie na nie odpowiada), rozbieganym, bardzo aktywnym Czterolatkiem z mocnym charakterem; często stajemy więc przed dylematem jak go mądrze wychowywać, jak konsekwentnie stawiać rodzicielskie granice i budować swój rodzicielski autorytet nie niszcząc przy tym staśkowego indywidualizmu i poczucia własnej wartości… Z jednej strony codzienność ze Staszkiem jest męcząca, ale z drugiej ja bardzo lubię tę jego odwagę, konsekwencję, aktywność i ciekawość świata. Bycie rodzicem Czterolatka to nieustanne ćwiczenia z kreatywności i umiejętności przekazywania Staszkowi informacji, tak by były one przez niego zrozumiałe i zaakceptowane – w tym sensie, by „nasze” stawało się też „jego”… Czasem to nie jest najłatwiejsze, czasem im mocniej my czegoś chcemy tym bardziej on tego  nie chce.

W kolejny rok życia Stanisław wchodzi w butach z numerem 27 (czasem 28), w ubrankach w rozmiarze 110-116, z wagą dobijającą do 20 kilogramów. Dom z czterolatkiem również się zmienił – zniknęły wózki, przewijak i pampersy, ale wcale nie zrobiło się luźniej… Przestrzeń wypełniają niezliczone ilości (mniejszych i większych) samochodów, które Stanisław uwielbia, klocki, piłki, hulajnoga i rowery.

Urodziny Staś świętował przez dwa dni. W piątek, w przedszkolu, rozdawał cukierki

A w sobotę, w gronie najbliższych, dmuchał urodzinową świeczkę na torcie z Patem i Matem, bohaterami bajki „Sąsiedzi”, którą ostatnio Staś bardzo lubi oglądać

Patrzyliśmy wszyscy na Stasia z radością tym większą, że oglądaliśmy albumy i wspominaliśmy ten trudny czas sprzed 4 lat, gdy przyszedł na świat.. Patrzyliśmy na zdjęcia i nie mogliśmy uwierzyć, że był aż taki maleńki i tak bardzo bezbronny…

 

 

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close