Choć pogoda na to nie wskazuje kończy się lipiec (dobrze, że się kończy, a z nim niech się skończą deszcze, burze i chłody!), a Staś oficjalnie rozpoczął swoje pierwsze wakacje. Dziś zaliczył 110 dzień w swojej karierze przedszkolaka, ostatni w roku przedszkolnym 2016/2017 (od poniedziałku przedszkole jest zamknięte) Gdyby we wrześniu ktoś powiedział mi jak
Bardzo, bardzo, bardzo lubię spotykać się z Krzysiem – on jest przecież moim kumplem, a poza tym świetnie się razem bawimy i lubimy te same rzeczy – samochody, szaleństwa na świeżym powietrzu oraz lizaki, przy jedzeniu których pękaliśmy dziś ze śmiechu ? Znów malowaliśmy, bawiliśmy się na zjeżdżalni i w piaskownicy Ale były też zupełnie
Być może Święty Mikołaj swoje wakacje spędza w jakimś pięknym, gorącym i słonecznym miejscu… Nas tegoroczny lipiec nie rozpieszcza wakacyjną aurą, a tropukalne upały widać tylko w prognozach pogody, które jakoś nie bardzo chcą się sprawdzać. Dziś od rana szaroburo i lało, taki „lipiec listopadowy” więc może nie ma nic dziwnego w tym, że Stanisław
Rodzice zrobili mi dziś fajną niespodziankę – zaraz po śniadaniu pojechaliśmy na długi spacer na ulicę Piotrkowską. Najpierw, w ramach projektu „Kawa i samochody” oglądaliśmy różne auta – najwięcej było „maluchów” i to dokładnie takich jak mój czerwony resorak. Kierowcy/właściciele wystawionych Fiatów 126p nie pozwalali wsiadać do swoich samochodów, ale za to, razem z Tatą,
Wreszcie i Stanisław dojrzał do tego, by na poważnie zainteresować się jazdą na rowerze! Co prawda z rowerkiem biegowym nadal niespecjalnie sobie radzi (niecierpliwi się zbyt szybko gdy nie może utrzymać równowagi), ale za to oswoił rowerek z dodatkowymi kółkami – nauczył się pedałować i widać, że sprawia Mu to dużo radości. Dziś po raz
Obym znów nie zapeszyła (odpukuję w niemalowane i Was też o to proszę!), ale wszystko wskazuje na to, że Staś dość szybko doszedł do siebie po tej infekcji i to właściwie bez żadnych „poważnych” leków. Od czasu do czasu mówi jeszcze o tym, że boli go brzuszek, ale z gardłem jest lepiej, wrócił mu apetyt
W piątek Stanisław zaliczył swój setny (od początku września) dzień w przedszkolu i nawet pozwoliłam sobie głośno powiedzieć, że ostatnio chodzi do przedszkola z taką regularnością i ochotą, że aż „serce rośnie”… Chyba zapeszyłam…i bach – w sobotę w południe temperatura prawie 40 stopni, ból brzucha i gardła. Przetrwaliśmy w domu weekend (Staś dużo spał
Dziś gdy wróciliśmy z przedszkola Mama włączyła telewizor i oglądaliśmy transmisję z zakończenia wizyty amerykańskiego prezydenta w Polsce… Mama się trochę zdziwiła, że nie protestowałem, że oglądamy TVN24 a nie kanał z bajkami, ale naprawdę bardzo mnie zainteresował przejazd kolumny policyjnych motocykli i samochodów oraz czarnych limuzyn przez ulice Warszawy (zupełnie nie rozumiałem dlaczego moja
Mama powiedziała, że nie może sprawić żebym miał brata bliźniaka, z którym mógłbym się bawić, ale za to zabrała mnie dziś do nowego, fajnego kolegi. Nigdy wcześniej nie widziałam Cioci Marzenki i Jej Synka Wiktorka, ale dużo o nich słyszałem (Mama mówiła, że zna Ciocię od lat, bo uczyły się w tej samej podstawówce i
Dorośli są dziwni… Naprawdę nie wiem czemu Mama patrzyła tak dziwnie na Tatę, a Tata na Mamę, gdy im powiedziałem, że chcę mieć brata i dlaczego Babcia była taka zdziwiona, gdy usłyszała ode mnie: A WIESZ BABCIA, ŻE BĘDĘ MIEĆ BRATA?!? Dorośli nie wiedzą, że ja od soboty dużo myślę o filmie, na którym byliśmy
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.