Author Archive
Ostatnie dni 2017 roku spędziliśmy rodzinnie (bo była z nami także Babcia Ala) w Trójmieście. Przez kilka dni, przy różnej/zmiennej pogodzie (i w deszczu i w słońcu i przy lekkim mrozie i w odwilż), od rana do wieczora zwiedzaliśmy najbardziej znane miejsca w Gdańsku, Gdyni i w Sopocie. Naszą bazą wypadową był Gdańsk Brzeźno (tuż
To już 4 Boże Narodzenie Stasia, ale chyba pierwsze, na które czekał i które przeżywał tak świadomie. Był napisany list do Świętego Mikołaja i oczekiwanie na ten konkretny wymarzony prezent (nie zaskoczę Was – oczywiście samochód – czarno-żółty PlyMouth z otwieraną maską, bagażnikiem i drzwiami… Mikołaj się spisał się na medal, bo oprócz tego zamówionego
Boże Narodzenie dopiero za tydzień, a my już w miniony weekend poczuliśmy świąteczną atmosferę.nbsp; W piątkowe popołudnie w bożonarodzeniowy klimat wprowadziły nas przedszkolaki i ciocie z Osinowej. Przedszkolna wigilia była nastrojowa i wzruszająca, bo rodzice zawsze się wzruszają, gdy ich dzieci pokonują swoją tremę i występują na scenie. Nam w tym roku troszkę tych wzruszeń
Mama mówi, że klimatycznym mikołajkowym spotkaniem w Tubajce otworzyliśmy tegoroczny sezon świąteczno-prezentowy i poczuliśmy, że coraz bliżej święta… Dziś przedpołudnie razem z Rodzicami zostaliśmy zaproszeni na spotkanie mikołajkowe dla dzieci pracowników Instytutu Medycyny Pracy, w którym pracuje Mama. Było wesoło, klimatycznie i dużo się działo. Oczywiście z największą ekscytacją czekałem na prezenty, ale przed spotkaniem
Tegoroczny Światowy Dzień Wcześniaka uczciliśmy zabierając Staszka, po raz pierwszy, do miejsca, w którym wszystko się zaczęło… W ramach podziękowania dla personelu oraz solidarności i wsparcia dla rodziców wszystkich wcześniaków, które dopiero zaczynają swoją walkę o życie i zdrowie zostawiliśmy na oddziale „Niezbędniki Rodzica Wcześniaka” od Fundacji Wcześniak Rodzice Rodzicom. Stanisław wręczył Siostrze Oddziałowej „Niezbędniki”,
Czasem się zastanawiam jak bardzo, bardzo cicho musiało być w naszym domu, gdy Stanisław jeszcze nie mówił… Dziś trudno mi już sobie przypomnieć mój niepokój o to, dlaczego Staś tak długo nie mówił. Dziś on mówi, mówi i mówi, a to o czym opowiada często nas zaskakuje… Niezmiennie zaskakuje znajomością marek i modeli samochodów, a
Bardzo się cieszę, że już jestem zdrowy, bo rodzice i wujek Grzegorz zabrali mnie na wycieczkę do Nieborowa. Kolorowe liście wypełniały parkowe alejki i niesamowicie szeleściły, gdy się po nich biegało. Trochę byłem rozczarowany, że nie spotkaliśmy Pana Kleksa, bo rodzice mi powiedzieli, że w pałacu Pan Kleks z filmu miał swoją akademię, ale na
Ostatni tydzień Stanisław spędził w domu. Niestety dopadł go wirus bostoński – zaczęło się groźnie, ale na szczęście przebieg choroby był bardzo łagodny i dziś po bostonce nie ma już śladu. Najgorsze były pierwsze cztery doby – najpierw z temperaturą 39-40 stopni a potem dwie kolejne bez gorączki ale z aftami w buzi i w
Cztery lata temu los sobie z nas zakpił i pokazał, że planować owszem można, ale życie i tak się dzieje według własnego scenariusza… Cztery lata temu, niespodziewanie, bo 3 miesiące przed terminem, rozpoczęliśmy najpiękniejszą i najtrudniejszą, pełną wyzwań i radości, przepełnioną troską, a przede wszystkim największą na świecie miłością przygodę życia – bycie rodzicami Stasia
Dziś z rodzicami pojechaliśmy do lasu. Mieliśmy zbierać grzyby… Cóż, szukaliśmy długo i dokładnie, ale grzybów nie było (nie licząc czerwonych muchomorów) Za to spacer był bardzo udany! Chodziliśmy po pniach i skakaliśmy po leśnych pagórkach Zbieraliśmy patyczki, szyszki, listki i ziemię, z których ja gotowałem obiad Podziwialiśmy zielone mchy i pięknie kwitnące wrzosy A na