Czas świąteczno-noworoczny’ 2019/2020

Już od prawie miesiąca mamy 2020, już znów wpadliśmy w rutynę codziennych obowiązków i prawie zapomnieliśmy o świętach i sylwestrze, ale warto wrócić myślą do czasu świąteczno-noworocznego i podzielić się wspomnieniami z tego pełnego atrakcji, wyjazdów i rodzinnej bliskości okresu.

Wigilię i pierwszy dzień świąt spędziliśmy w Łodzi – Staszek z kuzynką Tatianą czekał na Mikołaja, a potem z radością rozpakowywał prezenty. Dla Stasia Mikołaj był baardzoo łaskawy i szczodry, bo pod każdą z choinek 😉 pozostawiał wymarzone zestawy klocków lego! 

W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia pojechaliśmy do Sulejówka, gdzie odbył się chrzest najmłodszego kuzyna Staszka – Rysia. Główny bohater dnia – Ryszard jest jeszcze za mały (i głównym jego zajęciem było pozowanie do zdjęć!), ale Staszek, Witek i Kuba szaleli i świetnie się razem bawili.

Ciąg dalszy wspólnych zabaw z Witkiem nastąpił tuż po świętach… Po raz kolejny urlop świąteczno-sylwestrowo-noworoczny spędziliśmy w Gdańsku, ale po raz pierwszy zabraliśmy do Brzeźna nie tylko babcię Alę, ale także babcię Jolę, dziadka Zbyszka, Witka i jego babcię – ciocię Mirę! Zajęliśmy prawie wszystkie pokoje w naszym ulubionym i gościnnym domu Pana Łukasza przy Letnickiej…i spacerowaliśmy, spacerowaliśmy, spacerowaliśmy (nie tylko po Brzeźnie – molo, parku, Nowym Porcie i plaży, ale także po Starym Mieście i rozświetlonym Parku Oliwskim)

Staszek i Witek mają nieco inne zainteresowania i temperamenty, nie spotykają się zbyt często – mają więc niewiele okazji by się wzajemnie poznawać i „docierać”, a do tego każdy z nich chce być tym lepszym, ważniejszym, mądrzejszym – dochodziło więc czasem między nimi do małych spięć, ale na szczęście kłótnie zaczynały się i kończyły równie szybko, a tym co niewątpliwie chłopców połączyło było sylwestrowe oczekiwanie na fajerwerki (obaj doczekali do północy i powitali 2020 rok!) oraz zabawy, zbieranie muszelek i karmienie mew na plaży

Będąc w Gdańsku nie mogliśmy nie odwiedzić Sopotu i Gdyni. Tym razem na cudowne Orłowo spojrzeliśmy z innej perspektywy bo po raz pierwszy byliśmy nie tylko na orłowskim molo i plaży, ale także na orłowskim klifie. Warto się było na niego wspinać w noworoczne popołudnie, bo widok z góry na zatokę był cudowny.

 

 

Odwiedziliśmy też miejsca, które zachwyciły nas latem – Mechelinki i Rewę – strasznie wiało!

Zimą zachody słońca zwykle nie są tak pełne uroku i barw jak to bywa latem, ale na początku 2020 udało nam się zaobserwować wyjątkowo piękny zachód słońca. Różowo-fioletowe niebo absolutnie nas zachwyciło i stało się dobrą wróżbą na cały 2020 rok!

 

 

 

 

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close