Dynia w porównaniu z brokułem była wprost przepyszna. Pierwsza łyżeczka dyni to było zdziwienie i zaskoczenie, a pierwsza łyżeczka z brokułem to było regularne plucie… Staś krzywił się tak, że trudno opisać. Dziś spróbowaliśmy raz jeszcze – było lepiej (w końcu „klient w krawacie jest mniej awanturujący się„), ale już wiem, że to nie będzie
Staś na spacerze z mamą znalazł wiosnę 🙂 Waga: 6500g.
Dynia z mlekiem mamy smakuje ciut lepiej;) Wyrosłem z gondoli więc zrobiłem z rodzicami „przymiarkę” do spacerowej wersji wózka 🙂 Waga: 6410g.
Waga: 6350g. Zaczęliśmy ekspozycję na nowe smaki i produkty. Na początku spróbowaliśmy dyni…Staś zjadł może w sumie z 3-4 łyżeczki; pluć nie pluł, ale entuzjazmu specjalnego też nie było. Po dyni wypił 150ml.maminego mleka i zasnął „w locie”- tak go to jedzenie zmęczyło 🙂
Niby zwykła rzecz, a tak cieszy…Staś położony na brzuszek w łóżeczku pierwszy raz nie tylko się nie awanturował, ale nawet usnął… Śpi tak już z 30 min., a mama się cieszę z tego małego kroczka w dobrą stronę
I po konsultacji neurologicznej (w CZMP)…szybko poszło, badanie dość pobieżne, ale trzymamy się tego, że żadnych nieprawidłowości nie stwierdzono, oczywiście jak na swoje 5 mcy Staś umie zbyt mało, ale jak na korygowane 2,5 jest w normie. Mamy ćwiczyć i mimo łez kłaść Stasia jak najczęściej na brzuszek (jak to robić gdy On tak płacze?)
Górne foto – 16.11.2013r – waga 2650gDolne foto – 28.02.2014r – waga 6000g
Rozebrali do gołego, kazali ćwiczyć no to ćwiczę, kazali dźwigać głowę no to dźwigam, ale jak mi się znudzi będę ryczał, oj będę… 😉
Tak się ładnie bawię, że aż się męczę i zasypiam 🙂
Jak ten czas szybko leci… Staś kończy dziś 5 miesięcy i waży 5800g. 🙂