ZABAWA Archive
Dzień Dziecka był już kilka dni temu, a ja dziś dostałem kolejną wspaniałą niespodziankę – odwiedził mnie kuzyn Wituś ze swoją Mamą. Bardzo, bardzo, bardzo lubię gdy Oni do nas przyjeżdżają i gdy możemy razem z Witusiem się bawić… Początkowo ta nasza zabawa nie była bezproblemowa, bo okazało się, że jestem bardzo przywiązany do moich
Z lekkim katarem i kaszelkiem (ale na szczęście już bez temperatury) świętowaliśmy w domu, w gronie najbliższych, Dzień Dziecka. Dla Stasia Dzień Dziecka to przede wszystkim prezenty, dla nas rodziców wspominanie czasów własnego dzieciństwa i radość z błyszczących z radości i podekscytowania oczu Stasia gdy dostał to, o czym marzył czyli nowy zestaw ciastoliny i
Oj dawno już nie widzieliśmy się z Krzysiem. Przez ten czas obaj trochę urośliśmy, rozgadaliśmy się, zostaliśmy przedszkolakami, a Krzyś starszym bratem. Jego siostrzyczka jest na razie bardzo malutkim „bejbikiem”, ale Mama mówi, że dzieci szybko rosną i za jakiś czas Majeczka też będzie się z nami bawić… Ciekawe czy Krzyś będzie chciał pokazywać Jej
To nasz kolejny Dzień Matki, ale pierwszy świętowany w gronie innych mam, a właściowie w gronie innych rodziców, bo w przedszkolu Stasia świętowaliśmy dziś nie tylko Dzień Matki, ale także Dzień Ojca. Dzieciaki razem z Ciociami przygotowały laurki dla rodziców, a przedszkolny ogródek zamienił się w cudnie udekorowaną scenę, na której przedszkolaki śpiewały, tańczyły i
Jak ja lubię takie dni gdy coś się dzieje, gdy nie siedzimy z rodzicami w domu tylko kogoś odwiedzamy, gdzieś jeździmy, spacerujemy, idziemy na plac zabaw albo mamy jakieś inne atrakcje. Mijający weekend to był właśnie taki czas, który obfitował w moc wrażeń i atrakcji – były i spotkania z najbliższymi i dużo szaleństw i
Z powodu nie najlepszej pogody i kataru, który jakoś nie bardzo chce Staszkowi przejść, przedłużony weekend majowy spędziliśmy w domu. Choć nie wyjechaliśmy za miasto staraliśmy się nie nudzić i zabrać Staszka w miejsca, w których jeszcze nigdy nie był. Odwiedziliśmy Dworzec Fabryczny, który bardzo się Stasiowi spodobał… Prawdę mówiąc nie sam dworzec i nawet
Powrót do przedszkola po długiej przerwie, spowodowanej chorobą i świątecznym wyjazdem, okazał się dla Staszka troszkę trudny – niby chętnie chciał wrócić do dzieci, ale jednak rano, przy pożegnaniu z mamą i tatą pojawiło się kilka łez… Na szczęście ulubiona Ciocia Marta znalazła sposób by odwrócić Stasia uwagę od rozstania z rodzicami, „tetrowy Dżordż” otarł
Dobrze, że i mamie i Staszkowi prawie w pełni udało się wyzdrowieć, bo nie ominęły nas miłe, rodzinne spotkania i urodzinowe imprezy. Dawno już nie mieliśmy tak intensywnego, pod względem towarzyskim weekendu ;)? W sobotę pojechaliśmy uczcić 60.urodziny Wujka Janusza (brata Dziadka Zbyszka). Staś dzielnie pomagał dmuchać – najpierw sześćdziesiąt balonów dla Jubilata, a później
Po prawie dwóch tygodniach Stanisław powoli wychodzi z infekcji. Od czasu do czasu jeszcze trochę kaszle i coś tam jeszcze czasem kapie Mu z nosa, ale najważniejsze, że Staś nie ma już skoków temperatury, ogólnie jest w dobrej formie no i że jednak udało się bez antybiotyku (choć był już nawet przepisany, a recepta zrealizowana).
Za nami kolejny, czwarty z rzędu, tydzień Staszka w przedszkolu! Tydzień szczególny, bo przedwiosenny więc przedszkolaki każdego dnia w inny sposób żegnały zimę. Robiły papierowe bociany, malowały wiosenne kwiatki, zakładały wiosenny miniogródek warzywny, przygotowywały wiosenne kanapki z warzywami na drugie śniadanie no i zaczęły bawić się w przedszkolnym ogródku. Staś z niesłabnącym entuzjazmem co rano