08-09.04.2017 lmprezowo-urodzinowy weekend
Dobrze, że i mamie i Staszkowi prawie w pełni udało się wyzdrowieć, bo nie ominęły nas miłe, rodzinne spotkania i urodzinowe imprezy. Dawno już nie mieliśmy tak intensywnego, pod względem towarzyskim weekendu ;)?
W sobotę pojechaliśmy uczcić 60.urodziny Wujka Janusza (brata Dziadka Zbyszka). Staś dzielnie pomagał dmuchać – najpierw sześćdziesiąt balonów dla Jubilata, a później wraz z Nim świeczki na urodzinowym torcie.
W niedzielę do nas przyjechali goście z Warszawy by w rodzinnym gronie świętować 86 urodziny Prababci Stanisławy. I Staś i Jego kuzyn Wituś dmuchali (i to nie raz!) z Prababcią Jej urodzinowe świeczki.
Jeszcze całkiem niedawno chłopcy zupełnie nie potrafili znaleźć przysłowiowego „wspólnego języka”, a dziś pięknie się ze sobą dogadywali. Razem (całkiem zgodnie) bawili się samolotami, autkami i wozami strażackimi; było wspólne karmienie ślimaków oraz zabawa w ganianego, fryzjera i lekarza.
Chłopcy komunikowali się ze sobą tak, że przyjemnie było na nich patrzeć i ich słuchać. Naprawdę grzecznie wymieniali się zabawkami („zamienimy się na auta, dobrze?” albo „czy możesz mi teraz to pożyczyć?”) i nie szczędzili sobie „braterskiej czułości” („Kocham Cię Stasiu”, „Witek jest moim ulubionym kuzynem, lubię się bawić z nim i jak pojedzie będę się martwił o niego”)
Dzieląca chłopców prawie roczna różnica wieku zupełnie przestała być widoczna…momentami (zwłaszcza przy jedzeniu) można by nawet powiedzieć, że to Witek jest starszym kuzynem… Z zazdrością patrzyłam na to co i jak Wituś zjada i w ogóle pomyślałam sobie, że niektóre konsekwencje wcześniactwa są trudniejsze do pokonania niż mi się na co dzień wydaje… Jedzenie to mniejszy problem – wśród dzieci wiele jest niejadków, które nie lubią jeść (chyba, że słodycze) . Większym jest chyba układ nerwowy Stasia, który jest ciągle bardzo wrażliwy i jakby jeszcze nie do końca dojrzały – w tym sensie, że Stanisław mniej panuje nad swoimi emocjami; jest bardziej nerwowy, trudniej się skupia na jakieś czynności i łatwiej rozprasza przy jej wykonywaniu; Goście, hałas, zamieszanie i wszystkie inne zdarzenia odmienne od jego uporządkowanego rytmu dnia – to coś, co Staś bardzo lubi i na co bardzo czeka, ale jednocześnie, to coś, co bardzo intensywnie przeżywa, a potem odreagowuje – tak jak potrafi czyli czasem zmęczeniem i złością, czasem płaczem, czasem niespokojnym snem w nocy.