07.04.2017 Wychodzenie z choroby i wizyta kontrolna w CZMP
Po prawie dwóch tygodniach Stanisław powoli wychodzi z infekcji. Od czasu do czasu jeszcze trochę kaszle i coś tam jeszcze czasem kapie Mu z nosa, ale najważniejsze, że Staś nie ma już skoków temperatury, ogólnie jest w dobrej formie no i że jednak udało się bez antybiotyku (choć był już nawet przepisany, a recepta zrealizowana).
Dziś byliśmy na kontrolnej wizycie w CZMP u prof. Paśnika i wiemy na pewno, że staszkowe płuca, oskrzela i gardło „są czyste!” Nasz ulubiony immunolog (dla Stasia „wujek Jarek”) był pod wrażeniem tego, że mimo przedszkola udało nam się cały sezon jesienno-zimowo-wiosenny przetrwać bez antybiotyku. Pochwalił też Stasia za to, jak super zachowywał się podczas badania (bez żadnych protestów pokazał do badania brzuch i gardło i dał się osłuchać wykonując polecenia lekarza – oddychaj/nie oddychaj; współpraca pacjenta z doktorem była tak doskonała, że obecność rodziców w gabinecie w ogóle nie była potrzebna).
Dawno nie byliśmy w CZMP więc zaskoczyła nas dziś skala remontu jaki ma tam miejsce. To już nie tylko wyremontowana, przy wsparciu Fundacji TVN, Klinika Rehabilitacji, ale m.in.kolorowy plac zabaw na wewnętrzymym dziedzińcu, powymieniane okna (na całym piwrwszyn poziomie, nie wiemy jak wyżej) i prace remontowe obejmujące po kolei różne oddziały. Być może remont CZMP nadal współfinansuje Fundacja TVN, bo kilka miejsc na terenie szpitala jest pozastawianych takimi oto ściankami, na których Stanisław kazał się fotografować.
Dwa tygodnie siedzenia w domu to dla Stasia i dla mamy był trudny czas… Bez przedszkola i bez możliwości wychodzenia na spacery (a za oknem buchnęła wiosna – po kilku bardzo ciepłych i kilku deszczowych dniach świat się zazielenił i rozkwitł forsycją, magnolią i drzewkami owocowymi) Stanisław w domu trochę się nudził, choć próbowaliśmy jakoś sobie organizować czas. Do łask wróciło „plastyczne pudełko” i nawet Staś przekonał się do malowania palcami.
Obserwowanie naszych domowych ślimaków
Stanisław polubił też słuchanie czytanych Mu bajek i wymyślonych historii. Lubi budować domki/bazy z kocy i poduszek, ale nadal najbardziej lubi bawić się autkami no i wszędzie i we wszystkim widzi telefony, tablety i komputery…nawet w znalezionych w szufladzie podkładkach do naklejenia pod meble 😉 „Mama, zobacz to jest Microsoft”… no ma rację, prawda?