01-03.05.2017 Majówka w mieście
Z powodu nie najlepszej pogody i kataru, który jakoś nie bardzo chce Staszkowi przejść, przedłużony weekend majowy spędziliśmy w domu. Choć nie wyjechaliśmy za miasto staraliśmy się nie nudzić i zabrać Staszka w miejsca, w których jeszcze nigdy nie był.
Odwiedziliśmy Dworzec Fabryczny, który bardzo się Stasiowi spodobał… Prawdę mówiąc nie sam dworzec i nawet nie pociągi podobały się Staszkowi najbardziej, ale duże i puste przestrzenie, po których mógł biegać, „ogród” na dachu i donice z kamieniami oraz ruchome schody.
Po raz pierwszy zabraliśmy też Stanisława do muzeum… Żeby nie było nudno wybraliśmy takie, w którym w charakterze eksponatów występowali m.in. bohaterowie bajek.
W łódzkim Muzeum Kinomatografii oglądaliśmy świat Muminków i Plastusia
Ruszyliśmy w samochodową podróż z Baltazarem Gąbką oraz rejs z Bolkiem i Lolkiem
Zajrzeliśmy też do domku Misia Uszatka (którego Staś chciał bardzo położyć spać), do budy Reksia oraz do iglo pingwinka Pik-Poka
…może dlatego Staś nie był ani znudzony ani zmęczony i z zainteresowaniem oglądał różne muzealne eksponaty. Bardzo zaciekawił go fotoplastikon i obraz widziany w trójwmiarowych okularach
Choć Stanisław nie oglądał filmu Machulskiego to zewnętrzna ekspozycja scenografii ze świata Kingsajzu bardzo Mu się podobała – zwłaszcza telefoniczna słuchawka była wielkim „wow!!!”
Atrakcjami majówki było też wieszanie biało-czerwonej flagi z Dziadkami, jazda z Tatą za kierownicą samochodu (to podobało się Staszkowi najbardziej!) oraz odwiedziny u ulubionego Wujka Grzesia.