29.10.2015 Wizyta u immunologa

Print Friendly, PDF & Email

Po raz drugi byliśmy dziś ze Stasiem u immunologa.
Prof. Paśnik zbadał Stasia i przeanalizował ostatnie wyniki – ogólnie mówiąc jest dobrze! Leczenie immunotrofiną chyba zadziałało bo IgG jest już w granicach normy.
Za to bardziej szczegółowe parametry opisujące odporność (limfocyty CD) są albo poniżej albo powyżej normy, ale tym, póki co – jak mówił Pan Profesor – „przejmować się nie będziemy”.
Mamy teraz na 3 mce (tyle samo ile dostawał) odstawić immunotrofinę, a w jej miejsce podawać  tran i za pół roku po raz kolejny skontrolować te wszystkie IgG, IgE oraz limfocyty CD, które teraz są i poniżej i powyżej normy. Dość szczegółowo nam to prof. Paśnik tłumaczył, ale muszę przyznać, że niewiele zrozumiałam…jednych komórek układu odpornościowego jest za mało innych za dużo i ta dysproporcja może podobno świadczyć albo o tym, że układ odpornościowy Stasia wolniej dojrzewa (ale dojrzewa o czym świadczy to, że IgG dobiło do normy, a nawet ją przekroczyło!). Nie mniej trzeba to kontrolować bo świadczyć to też może o tym, że Staś jest w grupie ryzyka jeśli chodzi o tzw. choroby z autoagresji (choroby autoimmunologiczne) np. reumatyczne 🙁 albo alergiczne (to nawet by się zgadzało – w końcu ma zdiagnozowany AZS…)
Zobaczymy za pół roku. Na chwilę obecną mamy nie stosować żadnych specjalistycznych leków, wystrzegać się infekcji i poważniejszych chorób „żeby broń Boże antybiotyk nie był potrzebny”. Poza tym mamy mieć na uwadze to, że w związku z takim układem tych „tajemniczych” limfocytów CD jak to wyszło w badaniu –  „leki z grupy peptydów granicznych” (cokolwiek to znaczy…) nie są absolutnie dla Staszka” (mam nadzieję, że nie zdarzy nam się sytuacja – odpukuję w niemalowane! – że będę musiała informować o tym lekarzy, licząc na to, że oni wiedzą co to za leki…ja nie wiem…)
Wizyta bardzo sprawna, bez specjalnego czekania i bez Staśkowej histerii. Naprawdę fantastyczne jest podejście prof. Paśnika do dzieci – tak Staśka badał, że ten się śmiał 🙂 Jak badał wątrobę i śledzionę to po brzuchu Staśka „biegały hipopotamy i krokodyle, które chciałby brzuszek pogryźć”, a jak mu osłuchiwał plecy to przykładał stetoskop, a później palce i mówił Staśkowi, że to „żyrafy wybiegły z szafy i pędzą po Stasia plecach” 🙂 Udało się też zajrzeć Staszkowi do gardła – zerknął przez sekundę i zauważył, że migdały są powiększone – mam nadzieję, że to tylko efekt przebytej infekcji, bo – odpukać w niemalowane! – nocny kaszel i katar i chrapanie zupełnie ustąpiły.

Wyniki Stasia:
image

Add a Comment

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close