20-21.05.2017 Weekend pełen wrażeń

Jak ja lubię takie dni gdy coś się dzieje, gdy nie siedzimy z rodzicami w domu tylko kogoś odwiedzamy, gdzieś jeździmy, spacerujemy, idziemy na plac zabaw albo mamy jakieś inne atrakcje.
Mijający weekend to był właśnie taki czas, który obfitował w moc wrażeń i atrakcji – były i spotkania z najbliższymi i dużo szaleństw i zabawy.
W sobotę byliśmy na spacerze w Parku Julianowskim, gdzie spotkaliśmy się z moim tatą chrzestnym i jedliśmy pyszne lody. Byłem pewny, że spotkanie z wujkiem Grzesiem to była główna atrakcja dnia, a tymczasem rodzice zaplanowali dla mnie jeszcze lepszą niespodziankę �� oj dawno już nic nie wzbudziło mojego entuzjazmu tak bardzo jak wizyta w sali zabaw Fiku Miku. Dużo dzieci, a przede wszystkim mnóstwo zabawek miejsca do biegania i szaleństw sprawiły, że błyszczały mi oczy ze szczęścia i ekscytacji i powiedziałem rodzicom, że chcę codziennie przychodzić do Fiku Miku! Na szczęście rodzice też uważają, że to bardzo fajne miejsce (nowe, czyste, kolorowe, pełne atrakcji, a przede wszystkim bezpieczne dla dzieci) więc jest szansa, że jeszcze tu wrócimy.
Na niedzielę czekałem ze szczególnym podekscytowaniem, bo nie do końca rozumiałem co kryje się pod słowem „komunia”, które od jakiegoś czasu słyszałem w rozmowach domowników. Wiedziałem, że to komunia Ani (chrześnicy mojej mamy), ale byłem bardzo ciekawy gdzie my właściwie na tę komunię pojedziemy i dlaczego z okazji owej komunii muszę założyć marynarkę i koszulę z krawatem… Okazało się, że pojechaliśmy najpierw do kościoła, a później do restauracji i że wszyscy ludzie, których zobaczyłem byli ubrani równie odświętnie i elegancko, co ja i moi rodzice.
Najpiękniej ubrana była Ania – w długiej sukience i wianku na głowie wyglądała jak księżniczka.
Myślę sobie, że też chciałbym mieć komunię – Ania dostała przecież dużo prezentów i miała piękny tort .
Na komunii nie było tyle atrakcji co w sali zabaw, ale trochę mogłem się pobawić z Anią i innymi dziećmi, które też gościły na komunii, a potem trochę powygłupiać z moją mamą, która mówi, że ja i Ania jesteśmy jej dzieci.

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close