Author Archive
Wreszcie zrobiło się ciepło (a nawet upalnie!) więc cały weekend Staś spędził na świeżym powietrzu. W sobotę odwiedził na działce kolegę z oddziału Nikodema, zobaczył na żywo (a nie tylko na obrazku w książeczce kury i indyki) i bujał się na huśtawce A w niedzielę razem z rodzicami, babcią i prababcią Stanisławą Staś odwiedził rodzinne
Nasz Zuch coraz więcej potrafi i coraz mniej, na szczęście, płacze podczas rehabilitacji 🙂
W sobotę byliśmy na kontrolnej wizycie u pediatry – Staś został dokładnie zbadany, zważony i zmierzony – jest dobrze – waży 9200g., mierzy 73 cm, obwód klatki piersiowej 46 cm, obwód główki 45 cm. Niedziela na świeżym powietrzu. Przedpołudniem Staś odwiedził obie Prabacie na Dąbrowie, a popołudniu z rodzicami i babciami wziął udział w sjeście
Dziś Stanisław skończył 9 miesięcy, świętował pierwszy raz w życiu Dzień Ojca, a w prezencie podarował Tacie zabawę na macie i serię obrotów – na razie częściej przez lewe ramie, ale postęp jest i radość jest!!! I dla Taty i dla Stasia STO LAT, wielu wspólnych cudnych chwil!!!
Od kilku dni Staś ma pierwszy w życiu katar 🙁 Mamy nadzieję, że jest to efekt ząbkowania, a nie jakaś infekcja i że nic poważniejszego się z tego kataru nie rozwinie. Robimy inhalacje z soli fizjologicznej i mucosolvanu, które mają pomóc w szybszym usuwaniu wydzieliny. Staś te zabiegi znosi zaskakująco spokojnie, jest nawet zainteresowany dźwiękiem
Staś poznaje nowe smaki i nowe konsystencje jedzenia – posmakował banana, czekolady, marchewki i małosolnego ogórka (ten ostatni chyba najbardziej mu smakował bo tak intensywnie ciućkał, że aż oderwał sobie kawałek miąższu…)
U Stasia małe zmiany, pojawiają się w domu coraz bardziej „dorosłe”akcesoria – słoneczne okulary, stolik do jedzenia i inhalator…okazał się konieczny bo Staś ma katar – lekarz uważa, że to wisi mu glut gdzieś w gardle, którego nie da się wyciągnąć fridą. Ponieważ nic innego (na szczęście, odpukuję w niemalowane!) się nie dzieje to to
Na dzisiejszej rehabilitacji było bardzo intensywnie – nowe ćwiczenie, dużo łez i jeszcze temperatura w sali i na zewnątrz, ale Staś dał radę! Tak się Biedak zmęczył, że po raz pierwszy w swoim życiu wypił na raz 60 ml.soczku. Tak się rozćwiczył, że i po rehabilitacji kombinował z nogami przybierając w wózku dziwne pozy, aż
„Dorastam” – próbuję siadać (z pomocą), lubię się bawić na macie, interesują mnie moje stópki i bajki w telewizji 🙂
Staś zaczął podróżować- w piątek spacerował po łódzkim Ogrodzie Botanicznym, a dziś – w upalną niedzielę szukał cienia w warszawskich Łazienkach Królewskich. Był bardzo zainteresowany obserwowaniem otaczających go ludzi i przyrody, spał na spacerze mniej niż zwykle, ale za to podróż przespał prawie w całości Ogród Botaniczny Łazienki Królewskie