Bunt 5.latka

Myślałam, że znam swoje dziecko i że wiem czego się po nim spodziewać. Myślałam, że ze starszakiem-przedszkolakiem będzie można się dogadać, negocjować. Myślałam, że 5.latek wie jakie są granice, co może, a czego mu nie wolno, a przede wszystkim, że 5.latek wie jak bardzo mama i tata go kochają i jak jest dla nas ważny…
Czytałam kiedyś o buncie dwu i czterolatka i w swej naiwności myślałam, że trafił nam się „całkiem dobry egzemplarz”, bo jakoś specjalnie mocno nie doświadczyliśmy tych poprzednich okresów buntów. O buncie 5.latka nie czytałam, sądząc, że i tym razem nas to ominie… Niestety nasz 5.letni „całkiem dobry egzemplarz” trochę się popsuł… I mamy teraz jakąś „kumulację wszystkich buntów na raz”; taką małą karę za moje bunte myślenie, że coś takiego jak bunt 2.latka nie istnieje, że to tylko wymysł rodziców, którzy nie radzą sobie z własnym dzieckiem. Teraz ja jestem takim bezradnym rodzicem…

O buncie 5.latka „Internety” piszą:
„(…)Bicie, kopanie, niszczenie przedmiotów, używanie brzydkich wyrazów, trzaskanie drzwiami, napady złości, przeciwstawianie się poleceniom, nie dotrzymywanie obietnic – to najczęstsze objawy buntu pięciolatka (…) Bywa, że niektórzy rodzice zastanawiają się, czy w rozwoju emocjonalnym ich pięciolatka nie nastąpił regres. Dlaczego? Bo dziecko często reaguje jak w czasie buntu dwulatka: krzyczy, histeryzuje, płacze, robi dzikie awantury, obraża się, pluje. Wszystko dlatego, że nadal jeszcze nie radzi sobie z emocjami, których odczuwa coraz więcej (…) Wielu rodziców (zwłaszcza mam) właśnie w tym okresie słyszy po raz pierwszy od dziecka: „Nienawidzę cię! Nie kochasz mnie! Jesteś najgorszą mamą na świecie!” Charakterystycznym rysem buntu pięciolatka jest też postawa roszczeniowa – dziecko nie przyjmuje do wiadomości, że czegoś nie może zrobić, czegoś nie może dostać (…) Do tego pięciolatek nadal uważa, że jest pępkiem świata i nie przyjmuje do wiadomości, że inni myślą czy odczuwają inaczej niż on. To normalny etap rozwoju psychiki dziecka, co nie znaczy, że nie należy mu uświadamiać, że się myli (…)” – a ja mam wrażenie, że czytam o moim Staszku, który jak wszyscy wiecie, jest fantastycznym, mądrym, bystrym dzieckiem, który w przedszkolu radzi sobie całkiem dobrze i nawet jest grzeczny (!) W  domu szybko się denerwuje, byle drobiazg nie po jego myśli sprawia, że wpada w złość, a jak jest bardzo zły potrafi powiedzieć coś przykrego, pokazać język, próbować bić czy kopać. Kiedy jest w takich emocjach nic do niego nie dociera – ani prośby ani groźby. Zaczyna się od drobiazgu, a kończy na histerii…a gdy emocje opadają przeprasza, przytula się, mówi, że bardzo nas kocha, że nie wie dlaczego tak się zachowywał i obiecuje, że będzie się bardzo starał być grzecznym… I rzeczywiście się stara – do następnego razu i co najgorsze nigdy nie wiadomo co może być pretekstem do kolejnej awantury 🙁
Internety radzą rodzicom 5.latków by zachowywali spokój, byli cierpliwi i konsekwentni… Szkoda, że nie piszą skąd owy spokój brać…no i co robić, gdy nie poznaje się własnego dziecka, gdy próbuje się już wszystkiego – od prośby do groźby, od przeczekania, tłumaczenia, proszenia, odwracania uwagi aż do kar… i niewiele to pomaga 🙁

Jedyne pocieszenie jest takie, że ów bunt jest nornalnym etapem rozwojowym i świadczy o tym, że dziecko rośnie, rozwija się i… testuje otaczający go świat i ludzi. Trzeba to jakoś przeżyć i mieć nadzieję, że wieź, którą do tej pory ze Staszkiem zbudowaliśmy nam w tym pomoże… I trzeba sobie powtarzać, że to tylko etap przejściowy, taka mała „wprawka” przed tym wszystkim, co nas pewnie czeka w okresie „nastoletniej burzy hormonów” 😉

 

Add a Comment

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close