31.01.2018 Przedszkolny bal przebierańców
Styczeń nie był łatwym miesiącem dla Stasia, bo po całomiesięcznej grudniowej przerwie, świątecznych atrakcjach i rodzinnym wyjeździe bardzo trudno było mu wrócić do przedszkolnej codzienności… Już wieczorami, gdy pojawiał się temat przedszkola Staś zaczynał się denerwować (zdarzał się nerwowy kaszel, a nawet wymioty), a rano płakał gdy zostawał w przedszkolu. Powtarzał, że „boi się przedszkola”, pytany czego dokładnie się boi mówił, że „bycia sam”, a kiedy mu tłumaczyliśmy, że przecież w przedszkolu nigdy nie jest sam, bo są dzieci i ciocie, wyjaśniał, że „sam to znaczy bez mamy i taty”. Na szczęście lęk separacyjny powoli mija (oby!), a z przedszkolnych zajęć Stanisław przynosi wiele nowych umiejętności (coraz lepiej i chętniej rysuje, śpiewa i tańczy, stara się kontrolować wymowę „sz” „cz” „ż” no i daje się przekonać Cioci Marcie do spróbowania tego, co w domu nie je np. ananas albo ziemniak z masełkiem)
Styczeń w przedszkolu zakończył się huczną imprezą – kostiumowym balem karnawałowym. Staś sam sobie wymyślił przebranie – bardzo chciał być transformersem i na szczęście udało nam się spełnić staszkowe marzenie i znaleźć kostium i maskę Bumblebee. Już w domu pierwsze przymiarki sprawiły Staszkowi dużą radość (zresztą nie tylko Staszkowi!)
W przedszkolu radości, tańca i muzyki było jeszcze więcej