24.08.2015 Refleksje Mamy o szczepieniu i nie tylko

Za nami kolejne szczepienie…
Bałam się, że dziś zostanie podana Stasiowi pierwsza tzw. „żywa” szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce, ale Pani Doktor zdecydowała by w pierwszej kolejności doszczepić drugą dawkę szczepionki polio- IPV.

Ta sama Lekarka kilka miesięcy temu twierdziła, że jak najszybciej trzeba zaszczepić Staszka przeciwko odrze i prognozowała na lato znaczny wzrost zachorowań na tę chorobę, związany z wakacyjnymi podróżami… Dziś Pani Doktor zmieniła zdanie i powiedziała, że ze względu na uchodźców polio jest dziś realniejszym i groźniejszym zagrożeniem niż odra, świnka i różyczka, które, jak się wyraziła są teraz znów trochę w odwrocie… Chce wierzyć, że te informacje są prawdziwe i że w Poradni Szczepień w Szpitalu im. Korczaka wiedzą co robią…
Nie ukrywam, że ucieszyłam się z tego, że dziś nas ta „żywa” szczepionka jeszcze ominęła, że Lekarka nie tylko na nią nie naciskała, ale wręcz podzieliła moje obawy i stwierdziła, że im później Staś będzie mieć ją podaną tym lepiej. Poza tym ustaliłyśmy z Panią Doktor Konfederak, że przy następnej wizycie szczepiennej, na początku listopada, Stanisław zostanie zaszczepiony przeciwko odrze, różyczce i śwince, ale nie szczepionką MMR, ale Priorixem, który jest uznawany za bezpieczniejszy i to nieodpłatnie…
Można narzekać na to, że trafiliśmy ze Stasiem do tej poradni szczepień (no bo to daleko od domu, bo terminy wizyt mają tam odległe, bo szczepienia „idą bardzo wolno”, a lekarki tam pracujące są ostrożne…itd.,itp.), ale ja jestem zadowolona – przed każdym szczepieniem badanie, rozmowa z Lekarką, tłumaczenie co „będziemy robić i dlaczego tak a nie inaczej” no i miłe Pielęgniarki…
Dziś i Pani Doktor i Pani Pielęgniarka, a przede wszystkim my-rodzice mieliśmy problem z okiełznaniem naszego chłopca. Przed wejściem do gabinetu Staś bez chwili wytchnienia biegał po korytarzu przychodni (znów pojawiła się w mojej głowie myśl o Jego ADHD bo inne dzieci były spokojne, ciche, przestraszone, „przyklejone” do rodziców…), a później odstawił histerię już przy badaniu, o momencie zastrzyku nie wspominając… Lekarka powiedziała, że na Jej oko to żadne ADHD tylko staśkowa inteligencja 😉 Z jednej strony to, że Pani Doktor powiedziała, że Staszek to bardzo inteligentne dziecko – połaskotało trochę moją matczyną dumę, ale z drugiej zaczęłam się bać, że bez Super Niani sobie nie poradzimy… Pani Doktor słusznie zauważyła, że Staś swoim płaczem, który mija równie szybko jak się pojawia, nas testuje, że trochę sobie już nas ustawił i że czeka nas sporo pracy nad Nim bo jest wymagajacym, bystrym dzieckiem, które rozpracuje w mig (albo już rozpracowało) słabości Rodziców… Jestem wobec siebie szczera i krytyczna i wiem, że kiepsko znoszę staśkowe łzy więc gdy tylko Staszek zaczyna płakać odpuszczam i pozwalam Mu na wszystko 🙁 Niestety taka jest prawda i pewnie Stanisław też już to wie…
Ech, zacznę się tym martwić i poszukam w sobie większej konsekwencji i odporności na staśkowy płacz od jutra, a dziś trzymam kciuki by Staś dobrze zniósł szczepienie…i oby wreszcie zaczął lepiej spać,  bo noce od tygodnia są krótkie, a sen przerywany niepokojem Stasia, Jego płaczem przez sen, wierceniem się, a ostatnio też drapaniem 🙁

Przed szczepieniem:

image

Jak zwykle w ruchu:
image

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close