08.12.2014
Pierwsze (może ostatnie?oby!) badanie w kierunku alergii na oddziale szpitala na Spornej za nami.
Dzięki Pani Doktor Funkowicz wszystko poszło sprawnie i bardzo szybko; obyło się bez czekania na izbie przyjęć i niepotrzebnych nerwów (dziękujemy!) Teraz tylko trzymamy kciuki by wyniki badań były dobre i żeby po tej krótkiej (ale jednak zawsze…) wizycie w szpitalu Staś czegoś nie złapał.
Nasz Zuch miał dziś pobieraną krew i muszę wrócić do tematu i raz jeszcze napisać, że jak zawsze wszystko zależy od człowieka, jego podejścia, doświadczenia i umiejętności… Tym razem krwi trzeba było pobrać sporo bo i na testy alergiczne i na gospodarkę wapniowo-fosforową i na standardową morfologię więc byłam w stresie (po różnych doświadczeniach w tej kwestii w przeszłości…), ale nim zdążyłam o tym powiedzieć Pani Pielęgniarce, nim zdążyłam wspomnieć o tym, że u Stasia zwykle są problemy z pobieraniem krwi bo mało pije i krew gęsta, bo ma zrosty i cieniutkie żyłki krew była pobrana! Mało tego krew ciekła aż miło, a Staś się nawet nie zorietnował 🙂 Żadnego szukania odpowiedniej żyłki, żadnego w niej dłubania… Można? Można! Pozytywne zaskoczenie i duża wdzięczność dla Pani Pielęgniarki, która znała się na swojej robocie!