23.02.2016. 29.miesięcy

Kolejny miesiąc życia Stasia za nami, już 29. Niesamowite jest to, jak szybko biegnie czas. Z jednej strony jesteśmy tacy dumni, gdy patrzymy jak Staszek się zmienia, jak rośnie, jak mądrzeje, ale z drugiej strony gdy odkładam na coraz większą kupkę ubranka, z których Staś już wyrósł żal mi tego mijającego czasu, bo wiem, że Mój Mały Chłopiec wkrótce przestanie już być maluszkiem (hmm…a może już przestał nim być?)
Co prawda nosi nadal pieluchę, ale już wie, że jest chłopcem i na pytanie czy jest małym dzidziusiem odpowiada szybko „niee!!!” i dodaje, wskazując paluszkiem na siebie, nowe angielskie słówko: „boy”?
Doroślenie Stasia przejawia się także tym, że „wyrośliśmy” z kaszkowo-mlecznych kolacji, co dzień około 20-21 Staś schodzi na dół do Dziadków, gdzie je kanapki z masłem i wędlinką albo z miodem?Niestety, z obiadami nadal mamy ten sam problem, ale wierzę, że na wszystko przyjdzie czas. Póki, co cieszę się bardzo, że Staś (odpukać!) ma dobry apetyt, że sygnalizuje kiedy chce jeść (mniam-mniam) i pić („mić” – bez problemu pije z normalnego kubka i/lub szklanki -wszystkie niekapki stoją nigdy nieużywane, pije też wodę przez słomkę)
„Dorosłą” umiejętnością Staszka zdobytą, w trakcie ostatniego miesiąca jest też świadome plucie 😉 Niestety najlepiej Mu się pluje na podłogi oraz na wszelkie powierzchnie szklane – wszystkie lustra i okna są nieustannie przeze mnie przecierane, co jest czynnością zupełnie bezsensowną i syzyfową, bo czyste lustro Staś od razu ozdabia swoją śliną, pięknie rozmazaną paluszkiem.
Ostatni miesiąc przyniósł też kilka nowych słów:
„grej” (angielski kolor szary), „ret” (angielski kolor czerwony),
„pi” (piłka),
„Amo” (Elmo),
„Papa” (świnka Pepa),
„bemben”, „babok”, „bejbi”, „maki” (angielska małpa),
„boy”,
„maź” (maść),
„jedz” (brzmi jak jedź, ale oznacza jest),
„me-me” (owieczka),
„misiU”,
„dzień” (słowo, które Staś mówi zaraz po obudzeniu, czasem mówi „dzień jedz” czyli zauważa, że jest dzień, że jest widno, bo mówi też „nie ma blek” ),
Staszek nadal nie nauczył się mówić „tata”, ale zastąpił ten wyraz słowem „mój”.

Najważniejsze, że Staszek jest zdrowy (odpukać!!!), śpi w miarę dobrze no i zakończył ząbkowanie (ostatnia 5.nie przebiła się cała, ale jest już widoczna).

Żeby nie było, że wszystko jest takie kolorowe – bunt Dwulatla nadal trwa; zły humor, tupanie nogami, płacz mogą się pojawić w najmniej spodziewanych momentach, zwykle wtedy gdy słyszy od nas „nie” albo „nie wolno”, gdy domaga się czekolady, albo na spacerze, gdy nie chce już dłużej sam chodzić. Na szczęście wymuszony płacz zwykle mija równie szybko jak się pojawia.

29.miesięczny Stanisław

image

Cytaty z książki Małgorzaty Łukowiak „Projekt mama. Niepowieść”, które idealnie oddają naszą codzienność z 29.miesięczniakiem:

image

image

image

image

Comments

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close