08.11.2016 Bajki

Siedzenie w domu i chorowanie niestety sprzyja nudzie. Nową rozrywką stało się rodzinne oglądanie bajek, które jest przyjemne nie  tylko dla Staszka- zwłaszcza, że weszliśmy ze Stasiem w nową fazę oglądania bajek pełnometrażowych (może czas powoli pomyśleć o kinie…?) Oczywiście Stanisław nie jest w stanie obejrzeć bajki siedząc nieruchomo przed telewizorem całych 60 minut, ale oglądając fragmentami potrafi skupić swoją uwagę na tyle by zrozumieć o co chodzi w całej historii. Potrafi też później opowiedzieć o czym była bajka i wykorzystać w zabawie zwroty w bajce zasłyszane.

Pierwszą bajką pełnometrażową, która przyciągnęła Stasia uwagę na tyle, że oglądając śmiał się, wzruszał i bał („o NIE, popatrz tylko oni zabrali Djuka!!!”) było „Sekretne życie zwierzaków domowych”

„Petsy” zawładnęły wyobraźnią Staszka na tyle intensywnie, że przez pewien czas odgrywaliśmy w domu role poszczególnych bohaterów, a z maskotkami – postaciami z bajki Stanisław się nie rozstawał.

Drugą ulubioną bajką Stasia jest historia emocji siedzących w naszych głowach czyli „W głowie się nie mieści” („Inside Out”). Wczoraj oglądaliśmy tę bajkę całą rodziną, a dziś od rana Staś prosił o jej włączenie po raz drugi:

Staś: „Mama, włącz mi bajke, pjosze, pjosze…”
Mama: „Ale którą bajkę chcesz?”
Staś: „No tą, o kolorach…”
Mama: „O kolorach? Jaka to bajka?”
Staś: „No ta, gdzie jest red enger /anger/, ta fajna radość joy i blue w okulajach”

Oczywiście nie wszystko co dzieje się w bajce i w umyśle Riley Staszek rozumie; pewnie nie do końca wie co to są wspomnienia i co tworzy fundamenty naszej osobowości, ale na pewno zapamiętał, że „dziewczynka była malutka a później urosła” i  „każdy nawet jak jest malutki ma w głowie kolory” (dokładnie tak Staś to opisuje – nie nazywa postaci z bajki emocjami ale właśnie kolorami); wie że „joy – radość jest fajna”, „niebieska w okulajach jest smutna”, a jak zrobił złą minę to pobiegł do lusterka gdzie długo się sobie przeglądał i zapytał dlaczego nie zrobił się czerwony jak „red anger w bajce”

Fajne jest to, że Staś o tym co widzi w bajce chce i umie rozmawić, że pyta nas o to, co widzi, a czego wcześniej nie znał („co to jest New Jork?”, „a jak ona nazywa się?”, „a gdzie oni jechali?”), że zapamiętuje imiona bohaterów, czym nas rodziców trochę zaskakuje, zwłaszcza jak używa słów, o których znajomość go nawet nie podejrzewaliśmy 😉 („ona nazywa się joy – radość”), że nie tylko wgapia się w kolorowe obrazki na ekranie, ale ogarnia całość, że przeżywa to, co widzi, że bawi się w bajki.  

Comments

  1. By Ciotka Masza

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close