06.08.2015 O kłopotach z zasypianiem czyli o pierwszych rodzicielskich porażkach :(
Gdzieś przeczytałam zdanie, pod którym podpisuję się obiema rękami: „ten, kto wymyślił powiedzenie śpi spokojnie jak dziecko z pewnością nie miał dzieci”…
Trudno mi dziś sobie przypomnieć te cudowne miesiące, gdy Staś zasypiał odkładany do kołyski czy łóżeczka, gdy nie przeszkadzały Mu rozmowy, włączony telewizor czy zapalone światło. Trudno mi dziś sobie wyobrazić, że Stasia w okresie niemowlęcym nazywaliśmy śpiochem.
Niestety od dłuższego czasu borykamy się z kłopotami ze staszkowym snem 🙁
I o ile nocne przebudzanie można tłumaczyć ząbkowaniem, emocjami, intensywnym przeżywaniem minionego dnia czy złymi snami, o tyle kłopoty z Jego zasypianiem są chyba naszą pierwszą rodzicielską porażką… Jak dotąd nie udało nam się nauczyć Stasia zasypiania…i chyba nie mamy pomysłu jak się za to zabrać. Teorię oczywiście znamy, ale jakoś u nas codzienne rytuały, kołysanki, odkładanie do łóżka, czytanie, zupełnie nie działają. Wieczory stają się polem gry w „kto kogo przetrzyma” – zwykle wygrywają rodzice, ale zmęczeni i zestresowani czują się jednak przegrani.
Staś jest gotowy do spania czyli wykąpany, przebrany w piżamkę i po kolacji ok 21-21:30, a zasypia ok 23, zdarza się, że i później… W międzyczasie bawi się, tańczy, sto razy wchodzi i wychodzi z łóżeczka, a w końcu jest już tak zmęczony, że zaczyna płakać. Czasem uspokaja Go wtedy włożenie do wózka, czasem wkładanie do wózka potęguje płacz, ale zwykle pobujanie sprawia, że zasypia… Czasem i wózek nie pomaga, wtedy może zadziała bujanie na huśtawce albo kangurowanie, czasem włączenie telewizora na kanał muzyczny albo blok reklamowy – nie ma niestety reguły 🙁
Dopiero jak mocno zaśnie można przenieść Królewicza do Jego łóżeczka, w którym zwykle przesypia noce. Staramy się by nie spał z nami w łóżku i nawet jeśli budzi się w nocy, tulimy, nosimy i odkładamy do Jego łóżeczka.
Szczerze zazdroszczę rodzicom, którzy twierdzą, że ich dzieci o 21 grzecznie leżą już w łóżeczkach, w których po chwili zasypiają. Zazdroszczę im i pytam jak oni to robią? Albo inaczej – gdzie my popełniliśmy błąd, że wieczory stały się takim nie najlepszym punktem dnia??? Dodam tylko, że na pewno nie jest to skutkiem tego, że Staś za dużo śpi w ciągu dnia – zwykle zdarza Mu się jedna, około 50-60 minutowa drzemka poobiednia, a czasem (jak wczoraj) w ogóle nie chce już w dzień spać 🙁
Od jakiegoś czasu Staszka tak absorbuje otaczający Go świat, że szkoda Mu czasu na sen, ale czy to jedyny powód? Jak Go wieczorem wyciszać? Jak uczyć, że pora spać? Jak wytłumaczyć,że powinien położyć się w swoim łóżeczku, przytulić do „podusi” i „pielusi” i zasnąć?
Jakieś pomysły…?
Add a Comment
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Witam. ja też miałam taki okres z moim 2letnim synkiem że nie chciał spać w łóżeczku dopiero gdy skończył rok zaczął sam usypiać ale to nie było proste codziennie punkt godzina 18 kolacja 20 kąpiel potem bajka i o 21 do łóżeczka tydzień był okropny czasem do północy sie męczyłam wchodziłam do jego pokoju uspokajałam dawałam kocyk piciu podusie i po jakimś czasie zasypiał po tygodniu walki nauczył sie sam że o 21 spanie, zanosiłam go do łóżeczka buziak i zamykałam drzwi do pokoju. teraz ma 2 latka i sam już o 21 wskakuje do łóżeczka wie że najpier kolacja kąpiel bajka i sam leći do pokoju włącza swoją lampke zabiera kocyk kaszke i picio i wchodzi do łóżka. bałam sie że jak zmienie mu łóżeczko na łóżko to bedzie wychodził, ale wręcz przeciwnie do nowego łóżka jeszcze chętniej chodzi spać 🙂 według mnie przede wszystkim trzeba ustalić o której ma chodzić spać i zawsze sie tego trzymać u mnie to podziałało. teraz robie to samo z moim 3 miesięcznym wcześniaczkiem i nie zapeszać smyk od kilku dni przesypia prawie całą noc 🙂 życze powodzenia i wytrwałości przede wszystkim 🙂