23.01.2017 40!
Staszkowi dziś „stuknęła 40!” „Czterdzieści miesięcy minęło jak jeden dzień…” a opis tego, jak się nam żyje z 40. Miesięczniakiem najlepiej oddaje obrazek
Tak, Stanisław jest typowym prawie 3,5 latkiem – czasem „słodkim aniołkiem” 👼 który chce się przytulać i mówi „kocham cię mamusiu”albo „tatusiu weź mnie na rąki”, a czasem „diabełkiem”👿 z którym naprawdę trudno wytrzymać.
Stasia roznosi energia i emocje, nad którymi wciąż nie do końca panuje. W jednej chwili się śmieje, w drugiej zaczyna się denerwować i krzyczeć, a jeszcze później mówi, że jest smutny i płacze.
Bardzo często Stanisław używa zwrotów: „nie”, „nie będę”, „nie chcę”, „nie lubię”, a jednocześnie najbardziej na świecie nie lubi gdy do Niego mówi się: „nie”, „nie wolno”, „nie możesz”, „nie rób tak” Na każdy zakaz reaguje złością i buntem, który okazuje obrażając się i próbując wymierzać „swoją sprawiedliwość” – często zdarza Mu się mówić „jesteś niegrzeczny i masz karę”…
Na szczęście zwykle złość mija Mu dość szybko. Najczęściej tłumaczenie i fakt, że mamie jest smutno, gdy Staś nie słucha albo nie chce z mamą rozmawiać tylko krzyczy wystarczają by załagodzić sytuację, ale zdarzają się i trudniejsze, bardziej patowe momenty, gdy Stanisław nie chce przeprosić i zrobić „przytulaka na zgodę”, a zamiast tego ucieka, obraża się i robi minę, która mówi „nic mnie nie obchodzisz” albo- co gorsze „i co mi teraz zrobisz???”
Rodzicielska cierpliwość przy prawie 3,5 latku wystawiana jest na ciężką próbę, bo w doświadczaniu świata i testowaniu rodzicielskich granic 40.Miesięczniak staje się mistrzem. 40. Miesięczniak doskonale zna zasady, dobrze wie co mu wolno a czego robić nie może, ale nieustająco sprawdza, czy nic się w tych kwestiach nie zmieniło i czy wszyscy domownicy są co do tego zgodni…
40. Miesięczniak bardzo chce być głównodowodzącym domowego ogniska, chce rządzić i skupiać na sobie uwagę całego otoczenia, idealnie czuje się w roli lidera (a może nawet tyrana) i niespecjalnie podoba Mu się podkramianie jego władczych zapędów.
Najtrudniejszym wyzwaniem ostatnich dni jest jednak niechęć Stasia do jedzenia. Nie wiem czy to skutek przebytej infekcji czy nowy rodzaj buntu. Tak – bunt higieniczny udało nam się opanować (znów – dzięki „magicznym światełkom” -Staszek polubił kąpiele, a i mycie rąk i zębów -elektryczną szczoteczką nie jest już tak dużym problemem jak jeszcze kilka tygodni temu), ale w jego miejsce pojawił się chyba bunt jedzeniowy 😐 Nijak nie udaje się nam rozszerzyć wciąż bardzo ubogiej diety Stasia (nawet naśladowanie rówieśników w tej kwestii się nie sprawdza – nawet w przedszkolu, z dziećmi, Stanisław je tylko suchy chleb), a co gorsza nawet potrawy, które dotąd jadł dość chętnie trzeba Mu teraz wciskać niemal na siłę albo „sposobem”. Po zjedzeniu małego gryzka Stanisław mówi „nie chce już”, czasem „już dziękuję” i dodaje stanowczo „już najadłem się jak bąk”, co definitywnie oznacza koniec jedzenia.
40.Miesięczniak lubi oglądać bajki, bawić się samochodami i układać literki. Zaczął też układać puzzle, ale tylko te z gry w telefonie i tablecie. Telefon i tablet służą też Staszkowi do słuchania muzyki. Nie lubi piosenek dla dzieci (chyba, że te których uczy się w przedszkolu), woli bardziej „dorosłe” klimaty; ostatnio te z lat 80. – przez kilka dni hitem był wielki przebój zespołu Europe „The Final Countdown”. Pamięć muzyczna Stasia zaskakuje i staje się wyzwaniem, bo często przypominają się Staszkowi jakieś melodie i chce je usłyszeć teraz-zaraz-natychmiast; problem w tym, że nie potrafi ich zanucić tylko opowiada o okolicznościach, w jakich je słyszał, a rodzice uruchamiają szare komórki, odpalają YouTuba i szukają TEJ piosenki. Zwykle poszukiwania kończą się sukcesem, a szczęśliwa mina Staszka, gdy mówi „o tak to jest to, o to mi chodziło” i zaczyna tańczyć jest bezcenna!!!
Zasób słów 40.Miesięczniaka jest już bardzo bogaty. Właściwie bez problemu i niemal na każdy temat można już sobie ze Stasiem porozmawiać. Znajomością niektórych słów, poprawnością ich używania w odpowiednim kontekście, pamięcią i kojarzeniem nie raz Stanisław nas zaskakuje.
40.Miesięczniak od niedawna zaczął wreszcie spać sam w swoim łóżku, które co prawda stoi jeszcze w sypialni rodziców, ale Stanisław już doskonale wie, że ma swój pokój i kiedyś będzie w nim nie tylko się bawił, ale i spał. Świadomość posiadania własnego pokoju i czasem zabawne podkreślanie tego faktu czyni z naszego małego synka całkiem dużego chłopca – zwłaszcza gdy mówi „nie przeszkadzaj mi, ja bawie się teraz sam w swoim pokoju” 😉