09-13.01.2017 Przedszkole
Mróz (temperatura spadała w nocy do -25 stopni), śnieg, smog i wczesna pobudka nie przeszkodziły mi w powrocie do przedszkola! Mama trochę się bała, czy po ponad miesięcznej przerwie będę chciał pójść do przedszkola, ale niepotrzebnie – ja przecież bardzo lubię moje przedszkole i już się bardzo stęskniłem za Dzieciakami i Ciociami.
Pierwszego dnia trochę walczyłem o zabawki, bo zapomniałem o tym, że w przedszkolu trzeba się zabawkami dzielić z innymi dziećmi, ale każdy kolejny dzień był coraz bardziej udany i obfitujący w moc wrażeń i zabaw. Bardzo podobają mi się nowe piosenki i wierszyki, których Ciocie nas uczą na Dzień Babci i Dziadka no i zabawa w krzesełka (choć trochę mi było żal, że choć walczyłem jak lew zbyt szybko odpadłem)
Nie mogłem doczekać się spotkania i ćwiczeń z Panem Jackiem i wazystkich zajęć plastycznych z Ciocią Ilonką, Ciocią Magdą i Ciocią Jolą.
Po powrocie z przedszkola chętnie opowiadałem Mamie o tym co robiliśmy i w co się bawiliśmy, ale też o tym, w co ubrane były Dzieciaki, a nawet jakie miały fryzury. Najbardziej podobało mi się uczesanie nowego Kolegi Szymona. Powiedziałem Mamie, że Szymon „jest duzi i fajny i ma takie włosy jak Justin Timberlak bo nie boi się fryzjera i że pomyślę o tym by też pójść do fryzjera bo będę wtedy jak Justin i jak Szymon” Mama się śmieje i mówi, że chyba weszli w nową fazę zwracania uwagi na wygląd rówieśników i chęć ich naśladowania.
Najbardziej jednak Mama się cieszy z tego, że po raz pierwszy od początku września, przechodziłem do przedszkola od poniedziałku do piątku bez kataru, kaszlu i innych chorobowych niespodzianek.