20.08.2015 Pourlopowe refleksje i (foto)wspomnienia Mamy

Za nami 10 dni pobytu nad Bałtykiem.

DSC00671_resize

Wiedziałam, że wakacje z prawie 23.miesięcznym Stasiem będą się różnić od tych z czasów sprzed bycia mamą i od tych sprzed roku gdy Staszek był jeszcze niechodzącym niemowlakiem, ale intensywność tegorocznego urlopu momentami nas przerastała. Staś sprawił, że nie było nudno!

Praktycznie nie siedzieliśmy, o chwilach tylko dla siebie (dla rodziców) w ogóle nie mieliśmy czasu pomyśleć. Staś bardzo intensywnie przeżywał całe dnie spędzane na dworze i doświadczał nowego – łąk, plaży i morza. Zwłaszcza morze Go zainteresowało…

DSC00669_resize

Przed wyjazdem zakupiliśmy piłki, wiaderka, grabki, łopatki i łopaty przewidując, że Staszkowi takie akcesoria do zabawy w piasku będą najbardziej potrzebne… Okazało się jednak, że babki i zamki z piasku nie bardzo go interesowały. Pobyt na plaży dla Stasia kończył się i zaczynał przy brzegu…żeby jeszcze chciał się przy tym brzegu grzebać w mokrym piasku…nie – Staś najbardziej chciał wzdłuż brzegu biegać – zero lęku przed oddaleniem się od nas, przed wodą, przed innymi ludźmi i dziećmi.

aDSC00510

aDSC00456

wpid-wp-1439286271745.jpeg

wpid-wp-1439286373301.jpeg

Po co budować swoje zamki z piasku skoro można niszczyć te już zbudowane przez innych? Po co bawić się swoimi, przytaszczonymi przez rodziców na plażę, zabawkami skoro te należące do innych dzieci były lepsze i ciekawsze? Momentami zazdrościłam rodzicom leżącym na kocykach, przy których grzecznie kopały w piasku ich dzieci. Momentami zaczynałam się zastanawiać czy Staś zachowuje się normalnie, czy to nie jest już ADHD… Niestety aktywność i przebywanie na powietrzu praktycznie od godziny 10 do 21 nie przekładało się ani na Staszkowy lepszy apetyt ani na dobry sen – zdarzały się pobudki o 4, a spanie do 7 to już był prawdziwy luksus…

Daliśmy jednak radę i mimo wszystko odpoczęliśmy i złapaliśmy (całą trójką) nadmorską opaleniznę – nie od dziś wiadomo, że najlepiej odpoczywa się aktywnie, a opala w ruchu 🙂
Pogoda wyjątkowo nam sprzyjała – każdy dzień witał nas błękitnym niebem i słońcem i nawet nie trzeba było wyjmować z toreb ciepłych ubrań, kurtek, swetrów czy zakrytych butów.
Staś szalał, biegał, poznawał nowe otoczenie, a my przekonaliśmy się, że niestraszny jest Mu kontakt z zimną wodą, piaskiem i trawą, po których biegał na bosaka.
Udało nam się też trochę pojeździć po okolicy i pozwiedzać. Wycieczki do Gdyni Orłowa Gdańska Oliwy, Lęborka, Pucka, Władysławowa, Krokowej, Gniewina, Sasina były często wymuszone przez Stasia (w samochodzie Królewicz zasypiał szybko i mocno), ale bardzo udane! Jednym z ważniejszych punktów wszystkich wycieczek było znalezienie lokalnych placów zabaw; dopiero po szaleństwach na nich Staszek dawał się włożyć do wózka i mogliśmy zwiedzać…

Gdynia Orłowo:

DSC00243_resize

DSC00295_resize

DSC00266

DSC00280

Lębork:

DSC00554_resize

DSC00555_resize

DSC00574_resize

Puck:

DSC00411_resize

DSC00416_resize

Władysławowo:

2015-08-12 12.55.33_resize

Plac zabaw w Krokowej:

DSC00409_resize

DSC00403_resize

Kompleks „Kaszubskie Oko” (z wieżą widokową i placem zabaw) w Gniewinie nad Jeziorem Żarnowieckim:

DSC00642_resize

SL386588_resize

DSC00638_resize

DSC00631_resize

2015-08-16 15.27.44_resize

2015-08-16 16.01.53_resize

Sasino i droga do latarni morskiej Stilo:

DSC00605_resize

DSC00622_resize

DSC00603_resize

2015-08-16 12.23.07-1_resize

2015-08-16 12.43.47_resize

Na działce (oddalonej o jakieś 500m,od plaży, z szumem morza w tle), w przyczepie kempingowej i okolicznych łąkach Staszkowi też bardzo się podobało. Zakładał „działkowe ubrania” i mógł się moczyć i brudzić i chyba czuł się wolny, a to akurat Stasiowi bardzo odpowiada… Wystarczyło Mu nie przeszkadzać a On sam skupiał się na kamyczku, ślimaczku, patyczku czy gałązce jarzębiny. Pompa z wodą, hamak, puszczanie latawca, spacery to atrakcje, które sprawiły, że dni na wakacjach mijały bardzo szybko.
Poza tym na działce byli Babcia Jola i Dziadek Zbyszek, z którymi Staś bardzo lubi spędzać czas.

2015-08-08 11.08.54_resize

2015-08-08 10.34.20_resize

SL386541_resize

SL386521_resize

wpid-fb_img_1439689960097.jpg

wpid-adsc00581.jpg

2015-08-11 17.16.36_resize

a2015-08-11 17.16.51

DSC00533_resize

DSC00656_resize

DSC00653_resize

2015-08-16 18.21.25_resize

2015-08-13 20.44.21

wpid-wp-1439286266334.jpeg

wpid-dsc_2951.jpgimage

2015-08-09 09.20.49-1_resize

Muszę wspomnieć, że podczas urlopu Staś nauczył się zasypiać bez bujania w wózku no i mocno się rozgadał. W większości przypadków ćwiczy język wymawiając sobie tylko znane/zrozumiałe głoski, sylaby i wyrazy, ale nauczył się też trudnego słowa „dziadzia”, używa go świadomie patrząc i wskazując dziadka. Dzieli teraz ludzi na „dziadzie” i „nie dziadzie”, bo tak zwraca się wskazując na innych nieznanych mężczyzn, ale też na tatę, mamę i babcię.

Kolejne wakacje za rok. Pewnie będą już inne, bo inne już będzie nasze Dziecko, ale czy mniej intensywne? Przy Stasia temperamencie szczerze w to wątpię 😉
Teraz musimy odpocząć po urlopie i wspominać ten wakacyjny czas, który za nami jako coś wyjątkowego – w końcu nasz Syn po raz pierwszy świadomie i aktywnie był na nadbałtyckich wakacjach!

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close