06.04.2016 Słów kilka o nowych słowach

Każdego dnia Staś zaskakuje nas jakimś nowym słowem, a czasem też całym zdaniem. Najdłuższe jakie do tej pory udało Mu się wypowiedzieć składa się z aż 7 wyrazów i jest ostatnio powtarzane kilkanaście razy dziennie.
Zdanie to brzmi następująco: „o nie, mój hord jest jak baby!” Kto zgadnie o czym Staszek mówi i co go tak bardzo zdziwiło??? Podpowiedzią niech będzie poniższy obrazek

image

Stanisław wie jak wygląda znaczek forda i ten, który zobaczył na obrazku trochę go zaskoczył – tym, że wyglądał inaczej niż zazwyczaj (stąd ten okrzyk „o nie!”) i że przypominał ptaka (dla Stasia słowo „baby” oznacza motylka, bo logo BabyTv jest motylkiem, a  wszystko co fruwa i ma skrzydła, a więc także ptaki nazywa „jak baby”)

Pierwsze zdanie Stasia, oznacza więc zdziwienie tym, że znaczek Jego forda wygląda jak ptak 🙂 Proste, prawda? 😉

Nowe słowa Stasia bardzo mocno wiążą się z Jego nowym zainteresowaniem – poznawaniem marek samochodów i nie tylko samochodów. Na tablecie Stanisław nie chce już oglądać bajek ale „maki” czyli marki, a dokładniej obrazki przedstawiające loga różnych firm i produktów.
Potrafi rozpoznać i nazwać opla, mazdę („macia”), BMW („ww”), forda („hord”), audi („jeko adi” – kółko audi), Jeep(„ip”) i Fiat („ijak” lub „fijat”).
Wie, że telefon Taty to „edzi” LG, Mamy „jekong” (samsung), a sprzęty w kuchni nazywają się „boszsz”; co śmieszniejsze gdy widzi takie nazwy w reklamie, na bilbordzie czy np.na telefonie kogoś mijanego na ulicy wykrzykuje te wyrazy i wygląda to trochę tak, jakby umiał je przeczytać.

Nowymi słowami Stanisław zaskakuje nas, ale też i samego siebie… Kiedy pierwszy raz wymawia jakieś słowo mówi je cichutko i czeka na naszą reakcję. Gdy od razu rozumiemy co mówi nabiera pewności siebie i zaczyna głośno dany wyraz powtarzać; widać, że ogromną radość sprawia Mu to, że Go rozumiemy. Jeśli zdarza się nam nie zrozumieć jakiegoś wymówionego przez Staszka słowa On powtarza je kilkakrotnie, a gdy Rodzice zbyt długo pozostają niedomyślni Stanisław bierze się za tłumaczenie dosłowne czyli pokazanie palcem, ale branie za rękę i prowadzenie do tego, o co Mu chodziło.

Każdy pies dla Stasia to już nie jest „łał-łał”, ale „Nemo”, bo tak nazywa się pies sąsiadów, którego Staszek bardzo lubi, a owieczka z bajki Klinika Pluszaków przestała już być „be” czy „me” i stała się „Besią”

Ilość nowych słów sprawia chyba, że noce znów są kiepskie. Mam wrażenie, że tak jak to było przy tzw. „skokach rozwojowych” czy przy każdej nowej umiejętności – Staś w nocy wszystko jeszcze raz „przerabia” -śpi niespokojnie, kręci się, a czasem wybudza.

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close