03.11.2016 O wizycie u Immunologa i pierwszym śniegu z deszczem☔

​Mówią, że katar leczony trwa 7 dni a nieleczony tydzień…niestety u Stasia się to jakoś nie sprawdza. Od tygodnia nos mocno zapchany -domowe leczenie, odciąganie, inhalacje, nasiviny, otriviny, priobiotyk, sambucol i zestaw witamim nie bardzo pomagają, dlatego zdecydowaliśmy się dziś pokazać Staszka lekarzowi. Docent Paśnik (nasz immunolog) osłuchał Stasia i powiedział, że jest z Niego dumny, a mnie -zestresowanej mamie przedszkolaka –  kazał się cieszyć, że u Staśka zaczyna się i kończy na katarze, że nie schodzi mu niżej, że udało się nam nadal nie stosować antybiotyku (odpukuję w niemalowane!) Teraz też, na szczęście osłuchowo czysto, a kaszel to efekt spływajacego kataru. Docent Paśnik zlecił nowy spray do nosa (dwa razy dziennie Mucofluid), a po nim inhalacje z samej soli fizjologicznej i tak przez maksymalnie 4 dni, a w poniedziałek do przedszkola; powiedział też, że nie ma cudownego leku na odporność, że to normalne, że przedszkolaki chorują i że to każda infekcja buduje system immunologiczny… Mamy podawać Sambucol i vit. D i nie trzymać Staszka w domu – spacerować, spacerować i jeszcze raz spacerować bez względu na pogodę. Szczerze przyznam, że z realizacją tego ostatniego zalecenia będzie najtrudniej, bo gdy za oknem pada i wieje to nie chce mi się z domu ruszyć, a i Staszek patrzy co za oknem i mówi „mama deszcz, nie idziemy na dwój”. 

Staszkowe obserwowanie pogody za oknem dziś w południe przyniosło raczej mało optymistyczne wnioski – nie tylko już raczej nie doczekamy się polskiej, pięknej, słonecznej, złotej jesieni – wręcz przeciwnie – zima nadchodzi; Staś „Bystre Oko” wypatrzył dziś w padającym deszczu pierwszy śnieg (no dobra, póki co, na szczęście, tylko śnieg z deszczem) o czym poinformował mnie we właściwy dla siebie sposób: „o deszcz jest już troche white będzie Mikołaj”

Na Mikołaja przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać…Byleby tylko to czekanie uplywało w tak przyjemnej atmosferze, jak to dziaiejsze w Poradni Immunologicznej 😉 Stanisław poznał Kubę… Jak to mówią „swój swojego zawsze znajdzie” więc Chłopcy umijali sobie czekanie na spotkanie z dr. Paśnikiem telefonami… Kuba (7.latek!) pokazywał Staszkowi swoje gry, a Staś ulubione piosenki i bajki. Naprawdę byłam pod wrażeniem tego, jak świetnie się chłopcy ze sobą komunikowali. Staś był w siódmym niebie bo i starszy kolega i telefon (a nawet dwa „Mama, Kuba też ma eldżika!”) i jeszcze Tata zainteresowany tym, co chłopcy oglądają

Znak naszych czasów – w poczekalni u pediatrów telefon odgrywa bardzo ważną rolę!

 

Comments

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close