07.06.2016 Pierwszy raz w Ikea i u fryzjera
Dziś Rodzice zabrali mnie do bardzo dziwnego sklepu…byłem tam po raz pierwszy i nie mogłem się nadziwić, że sklep wcale nie wyglądał jak sklep tylko jak domki różnych ludzi z kuchnią, łazienką, a nawet z telewizorem 😉 Bardzo mi się te wnętrza podobały, zwłaszcza kolorowe dziecinne pokoiki z super zabawkami!
Najbardziej podobała mi się zabawa kasą – zresztą nie tylko mnie 🙂 Okazało się, że nawet w sklepie mogę poznać nowych kolegów w różnym wieku 😉
Testowałem też jak się leży na
małym dziecięcym łóżeczku. Hmm…było mi nawet wygodnie, ale zupełnie nie rozumie po co Rodzice zapytali mnie czy chciałbym mieć takie łóżeczko (?) Na wszelki wypadek powiedziałem, że nie – przecież wiadomo, że najlepiej śpi mi się z Mamusią i Tatusiem!
Po wizycie w Ikea szalałem na placu zabaw
A później Rodzice zabrali mnie w jeszcze jedno miejsce, które na pierwszy rzut oka przypominało plac zabaw. Byłem jednak czujny i po pierwszym zachwycie autkami wyczułem podstęp… Gdy tylko pani fryzjerka zbliżyła się do mojej głowy z maszynką powiedziałem „Taś boi”…i strzyżenia nie było, bo choć pani fryzjerka była miła i tłumaczyła, że nie ma się czego bać, że to nie boli itp., itd. to jakoś jej nie uwierzyłem…