Nadmorska majówka’2018

Dziś ostatni dzień tegorocznej majówki. My już w domu, ale za nami fantastyczny tydzień nad Bałtykiem. Po raz kolejny pojechaliśmy do Niechorza i odkryliśmy niesamowity urok nadmorskiej miejscowości przed pełnią wakacyjnego sezonu… Oczywiście pierwsi turyści już byli nad Bałtykiem, ale sezon dopiero się rozkręca więc mogliśmy nacieszyć oczy prawie pustą plażą. Naprawdę wypoczęliśmy – nadmorski wiatr nas owiał, a słoneczko lekko opaliło.

Spędziliśmy w Niechorzu tydzień. Z jednej strony czas mijał bardzo szybko (za szybko!), ale z drugiej – każdy dzień był tak intensywny i niepodobny do poprzedniego, że mieliśmy wrażenie, że nasz pobyt trwał dłużej niż 7 dni. Bardzo dużo spacerowaliśmy, szukaliśmy skarbów (muszelek i kamyków) i bawiliśmy się na plaży, byliśmy na pieszej wycieczce w Rewalu i samochodowej w Kołobrzegu, uczestniczyliśmy w lokalnym festynie z okazji Dnia Flagi, podziwialiśmy zachody słońca i świeże ryby dopiero co złowine z kutra, które potem jedliśmy z apetytem (Staszkowi zasmakował zwłaszcza dorsz, choć spróbował też wędzonej makreli i łososia). Szczególną atrakcją dla Stasia była wspinaczka na latarnię morską i wizyta w motylarni oraz zabawa przy pomniku foki Depki w centrum Niechorza (ostatnie zdjęcie podsumowujące naszą tegoroczną majówkę zrobione jest zresztą przy Depce i oddaje w pełni nasze zadowolenie z wyjazdu)

Każdego dnia budziło nas słońce na bezchmurnym niebie, ale przez tydzień naszego pobytu nad morzem doświadczyliśmy zmienności polskiej aury – jednego dnia moczyliśmy nogi w lodowatym Bałtyku, a drugiego zmagaliśmy się z tak zimnym wiatrem, że trzeba było założyć kurtkę, czapkę i kaptur (na szczęście było słonecznie!)

 

O…przypłynął kuter i świeże rybki

Zwiedzanie Kołobrzegu i Rewala, gdzie stoi pomnik Małego Księcia

Cudowne widoki i zachody słońca

Wizyta w latarni morskiej

I w motylarni, gdzie można było zobaczyć jak motyle jedzą i jakie są piękne

Niechorze to nie tylko morze (chociaż wszędzie widać latarnię morską!) – nad jeziorem Liwia Łuża cudowna cisza i piękny widok

Foka Depka zawsze gotowa do przytulania

A strażacy z Niechorza do tego, by pokazać dzieciakom z jakoego sprzętu korzystają w swojej pracy

Bardzo, bardzo, bardzo podobał nam się ten majówkowy pobyt w Niechorzu, żal było wyjeżdżać, ale żegnając się z morzem obiecaliśmy, że na pewno tu wrócimy, zwłaszcza, że ze Stasiem coraz lepiej się podróżuje i coraz fajniej spędza czas. Wyjazd w inne miejsce to już nie tylko zmiana miejsca pobytu, ale też zainteresowanie tym miejscem, poznawanie lokalnych smaków, tradycji, legend (tym razem najbardziej podobała mu się ta o syrenach i kościele zabranym przez Bałtyk na brzegu w Trzęsaczu); to zapamiętywanie tych nowych miejsc i wracanie do nich we wspomnieniach.

 

 

 

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close