Kategoria: STASIEK

„Dorastam” – próbuję siadać (z pomocą), lubię się bawić na macie, interesują mnie moje stópki i bajki w telewizji 🙂

Staś zaczął podróżować- w piątek spacerował po łódzkim Ogrodzie Botanicznym, a dziś – w upalną niedzielę szukał cienia w warszawskich Łazienkach Królewskich. Był bardzo zainteresowany obserwowaniem otaczających go ludzi i przyrody, spał na spacerze mniej niż zwykle, ale za to podróż przespał prawie w całości Ogród Botaniczny Łazienki Królewskie  

Pierwszy grill Stasia, urodziny dziadka Zbyszka Waga: 8880g.

Pierwszy Dzień dziecka,  spacer do parku z babcią Alą i nowo poznanym wujkiem Grzegorzem.

Hmm…mama jadła banana, też chciałem spróbować, a jak już zasmakowałem to oddać nie chciałem 😉 Dobry taki banan prawdziwy a nie „słoikowy” Waga: 8660g.  

Lubię lato i wychodzenie na dwór bez spodni 🙂    

Nasze Małe Szczęście coraz większe! Staś kończy dziś 8 mcy, waży 8,5kg., mierzy 69-70cm, obwód główki 43,4cm, obwód klatki piersiowej 44,5 cm.. Po wczorajszej kontroli w poradni patologii noworodka wiemy, że (wg.siatek centylowych dla wagi i wzrostu) prawie dogonił urodzonych o czasie rówieśników, musimy popracować nad motoryką bo Stanisław nie chce się turlać i leżeć

I po kolejnym szczepieniu. Staś dostał 3w1 refundowane przez NFZ. W sumie nie wiem czemu doktorowa powiedziała że 5w1 to za dużo bo niby Staś nie ma żadnych przeciwwskazań… Może dlatego że to praktycznie jego pierwsze poważne szczepienie, a może dlatego, że ja powiedziałam, że boje się szczepień. Dostał dziś InfamixDTPa (błonica, tężec, krztusiec) Byleby

  Dziś Staś miał intensywny dzień – najpierw rehabilitacja, a później pobranie krwi – był dzielny! Wyniki jutro – ciekawe jak będzie wyglądała jego morfologia po tym, jak zaczął przyjmować żelazo już nie tylko w postaci leków, ale żółtka jajka, mięsa (do tej pory próbował indyka, kurczaka i królika z warzywami) oraz ryb (kilka dni

Wspólne imieniny -Stasia pirwsze w życiu, Stasi 83. Staś zrobił Prababci imienniczce niespodziankę i po raz pierwszy odwiedził ją na Dąbrowie – droga powrotna do domu, z drugiego końca miasta zajęła nam (przez korki) niemal 1,5 godziny, ale było warto- radość prababci z goszczenia prawnuka bezcenna!