23.07.2017 Spotkanie z Krzysiem


I malutka siostrzyczka Krzysia Majeczka, którą mogłem troszkę pogilgać (mama pilnowała, żeby nie za mocno). Nigdy wcześniej nie widziałem z bliska takiego małego „bejbika” i trudno mi było uwierzyć w to, że i ja i Krzyś byliśmy też tacy malutcy. Koniecznie chciałem pokazać Majce samochody, którymi bawiliśmy się z Krzysiem…i zupełnie nie rozumie dlaczego mama nie chciała żebym dał Majce superową nyskę, którą przyniosłem prosto z piaskownicy
No i rowery! Zabraliśmy do Sokolnik mój rowerek więc miałem okazję pochwalić się Krzysiowi tym, że już się nauczyłem pedałować i mogliśmy razem „rowerować” po leśnych ścieżkach… Pierwszy raz jeździłem po nierównym i lekko piaszczystym terenie; było trudniej niż na moich osiedlowych uliczkach czy po boisku, ale dałem radę – bo ja bardzo lubię mój rower (i dziś jeździłem na nim od samego rana)Moja mama mówi, że Krzyś ma na mnie dobry wpływ, bo kiedyś za przykładem Krzysia zrezygnowałem z noszenia pampersów i spróbowałem robić siku na nocnik, a dziś razem z Krzysiem zjadłem parówkę – więc jest szansa, że wkrórce znów się z Krzysiem spotkamy. Oby! Może też zaprosimy Krzysia na moje urodziny – tata przypomniał, że to dokładnie za 2 mce, bo dz skończyłem 46 miesięcy.













