Jesteśmy po kolejnej kontroli u dr. Funkowicz… Staś niestety nadal kaszle, ale na szczęście osłuchowo jest czysto czyli antybiotyk zrobił swoje w oskrzelach. I to jest ta dobra wiadomość. Zła jest taka że gdzieś w nosogardle Staszka wisi nadal jakiś glut którego nie daje się wyciągnąć fridą, a który jak się odrywa podrażnia Stasia i
Skończyłem dziś 19.miesięcy. Mama i Tata mówią, że nie pamiętają już jak żyli przed tym dniem sprzed ponad półtora roku, ale są pewni, że ich życie wtedy było bardzo nudne i że byli bardziej wyspani… Fakt, w ciągu ostatnich tygodni kiepsko śpię w nocy; Pani Doktor mówi, że tak intensywnie doświadczam świata w ciągu dnia,
Staś sobie rysuje (to jego pierwsze próby trzymania w rączce „ołówka”) i jest zaaferowany znikopisem a Mama się martwi 🙁 Wieczorem była nasza Pani Doktor osłuchać Stasia i niestety okazało się, że Staszek jednak musi dostać antybiotyk… Pani Doktor coś tam usłyszała w staśkowych oskrzelach 🙁 Nie jest to jeszcze (na szczęście!) zapalenie, ale w
Staś kapryśny jak tegoroczna wiosna… Dziś na spacerze w ogóle nie chciał chodzić sam, tylko na rączki i na rączki… Dobrze, że Tata był z nami na spacerze i mógł wyręczyć Mamę w dźwiganiu naszych najsłodszych 13 kilogramów. Niestety Staś nadal kaszle i wieczorem kolejna kontrola lekarska…
Mimo kiepskiej pogody, takiej typowo kwietniowej – raz słońce, a raz wiatr i deszcz – Mama i Babcia zabrały mnie na spacer i bawiły się ze mną na placu zabaw 🙂 Najbardziej podobała mi się zjeżdżalnia, karuzela i drabinki (im wyżej tym lepiej!) za to w ogóle nie pozwoliłem się posadzić na huśtawce. Babcia mówiła,
Spacer nr.2 bez wózka zaliczony 🙂 Mama mówi, że dziś byłem grzeczniejszy niż przedwczoraj, ale i tak po spacerze moje rączki nadawały się do mycia, a spodnie do prania 😉 Po raz pierwszy biegałem dziś sobie po trawie – Mama mnie chwaliła, że tak dobrze sobie radziłem z nierównościami terenu…więc się pięknie uśmiechałem A kuku…
Wyszliśmy dziś szukać wiosny na spacer po osiedlu. Po raz pierwszy Mama nie wsadziła mnie do wózka tylko pozwoliła chodzić na nóżkach 🙂 Na początku bardzo mi się ten spacer podobał (poczułem prawdziwą wolność i swobodę – chodziłem, a nawet biegałem w zupełnie inną stronę niż chciała pójść Mama, nie chciałem spacerować za rączkę, a
Druga w życiu Wielkanoc Stasia minęła w gronie najbliższych, w domu, pod znakiem aury bardziej zimowej niż wiosennej i niestety pod znakiem kaszlu 🙁 Na szczęście Staszek gorączki nie ma, a z Jego humorem i apetytem nie jest najgorzej, ale niestety kaszle mocno, mam wrażenie, że coraz mocniej. Nie umie do końca określić czy to
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.