04-05.06.2016 Weekend pełen wrażeń
Piękna, letnia czerwcowa pogoda sprawia, że od rana do wieczora jesteśmy gdzieś poza domem, a to zawsze wiąże się z wyjazdami, wycieczkami, spacerami i innymi atrakcjami. Kończący się weekend znów w takie obfitował 🙂
Szczególnie sobotnie popołudnie i wyjazd z Rodzicami i Dziadkami do Pukinna koło Rawy Mazowieckiej.
To rodzinna miejscowość rodziców Babci Joli – Prababci Stanisławy i Pradziadka Stanisława – w której do dzisiejszego dnia mieszka moja dalsza rodzina. W sobotę odwiedziliśmy Igorka – mojego Kuzyna, z którym mieliśmy wspólnego Prapradziadka Stanisława Kaczyńskiego. Trudno ogarnąć te rodzinne koligacje, zresztą mnie i Igorkowi w głowie była tylko zabawa. Igor jest ode mnie starszy i ma już 6 lat dlatego bardzo mi imponował. Chciałem wszystko robić tak jak On – grać w piłkę, skakać na trampolinie, bawić się samochodami. Tak bardzo podobały mi się szaleństwa z Igorkiem, że aż w nocy mówiłem o nich przez sen…
Ja i Igorek, prawda że fajne z nas chłopaki?
Nastrój zabawy udzielił się też moim Rodzicom 🙂 Tatuś jeździł ze mną autkiem, a Mamusia skakała na trampolinie…ale było wesoło!
Od Igorka dostałem w prezencie super dmuchaną zabawkę, którą mogę i boksować i przytulać 😉 Nowego „kolegę” nazwaliśmy z Tatą Filipem.
W niedzielę byłem z Babcią Jolą i Dziadkiem Zbyszkiem na długim spacerze, a popołudniu Rodzice zabrali mnie do Parku Julianowskiego. Znam dobrze ten park, ale dziś wyglądał zupełnie inaczej niż na co dzień, gdy spacerujemy po nim z Mamusią. Dziś w parku odbywała się tzw. Sjesta, a z nią wiele atrakcji i jeszcze więcej ludzi. Mama mówi, że woli park gdy zamiast muzyki z głośników słychać świergot ptaków; mnie dzisiejsze atrakcje też się podobały!