01.09.2016 Jestem sobie przedszkolaczek…

Wkroczyliśmy dziś ze Staszkiem w nowy etap życia – rozpoczęliśmy przedszkolną przygodę w Niepublicznym Przedszkolu „Słyszę Serce”. Staś jest w grupie średniej, nazywanej „Poziomki Ciotki Ilonki”, do której zapisano 12 dzieci – Janki, Franki, Antki, Zosie, Janinki i Jagienki więc Staś ze swoim tradycyjnym imieniem idealnie tam pasuje 🙂

Dziś po raz kolejny okazało się, że nasz Stanisław jest większym zuchem niż Mama i Tata razem wzięci 😉
Mama już od wczorajszego wieczoru przeżywała separacyjny lęk i we łzach uprawiała czarnowidztwo jak to Staś będzie histeryzował, czepiał się naszych nóg i krzyczał „nie zostawiajcie mnie!!!” Na szczęście dziś rano w przedszkolu nic takiego się nie zdarzyło. Staszek przywitał się z „ciocią” Martą i tak szybko pobiegł do dzieci, że nawet nie zdążyliśmy Go uściskać, powiedzieć, że Go kochamy i zapewnić, że po Niego wrócimy. Nie było żadnych łez i żadnych pożegnań – Staszek został w przedszkolu, a Rodzice wrócili do domu ze łzami w oczach i z nadzieją, że Staś doskonale wie to wszystko, czego nie zdążyliśmy Mu szepnąć na uszko, że da radę bo jest dzielny i mądry, bo przez ostatnie niemal trzy lata daliśmy Mu tyle miłości, wiary w siebie, uwagi i odwagi, że to dziś zaprocentuje!!! I chyba zaprocentowało…

„Pierwsze koty za ploty” – pierwszy dzień w przedszkolu można uznać za udany, bo płacz przy wychodzeniu z przedszkola, a nie przy wchodzeniu do niego jest chyba oznaką, że dla Stasia było ok. Dla Mamy w sumie też, choć stres był ogromny i pustka w domu bez Stasia tak wielka, że trudno było sobie znaleźć miejsce i przetrwać te kilka godzin do 13. Udało się – w dużej mierze dzięki Pani Marcie, która co jakiś czas przesyłała uspokajające komunikaty, że Staś nie płacze, je (co prawda such chleb, ale je!), bawi się z dziećmi.
Przed nami kolejne dni. Oby były równie słoneczne i udane. Oby Staszkowi wystarczyło ciekawości świata, entuzjazmu i odwagi. Oby nadal był taki dzielny! Oby nie zaczął chorować! Obyśmy wytrwali na tej przedszkolnej drodze pomimo kryzysów, które pewnie się zdarzą gdy Staś odkryje, że przedszkole nie jest atrakcją tylko codziennością.

Jakiś Przedszkolak napisał wzruszający list do Mamy (znaleziony w Internecie i udostępniony przez „nasze przedszkole”)

A nasz Przedszkolak ruszył ku nowemu, ubrany w bluzkę z „Psim Patrolem” dla odwagi i pewności siebie

Pierwsze (przy stolikach) i drugie (w ogródku) śniadanie

Zabawy

Comments

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close