23.01.2015 Szesnaście miesięcy. Szczepienie.
Staś kończy dziś 16.miesięcy…
Nie pamiętam już jak moje życie wyglądało przed 23.09.2013 roku, ale na pewno było dużo smutniejsze, po prostu nudne i puste!
Staś, jak przystało na 16.miesięcznego chłopca jest bardzo ciekawy świata; samodzielnie chodzi, a nawet biega; ma 8 zębów (komplet jedynek i dwójek), a już przebijają się następne – górne czwórki (obie, bo u Staszka zęby wychodzą jakoś tak symetrycznie, parami).
Dziś rano zabraliśmy naszego chłopca na kolejne szczepienie. Pierwszy raz byliśmy w wyremontowanej siedzibie Poradni Szczepień Ochronnych i Zaburzeń Odporności przy szpitalu im. Korczaka…
Muszę przyznać, że po raz kolejny teoria, którą wkładałam studentom medycyny do głowy przełożyła się na praktykę – dobrze zaaranżowana, kolorowa, czysta przestrzeń placówki medycznej od razu na wejściu oswaja pacjenta z miejscem, zmniejsza stres, zwiększa poczucie bezpieczeństwa i zaufania…
Mój poziom stresu był dziś naprawdę dużo mniejszy niż zazwyczaj przy szczepieniu Staszka, ale jednak nie na tyle niski bym zgodziła się kuć Stasia dwa razy i podać Mu dwie szczepionki. Pani doktor Konfederak, powiedziała, że Staś jest w tak dobrej formie, że można by zrobić dwa wkucia, ale „matka-wariatka” wolała chuchać na zimne (chyba pierwszy raz mieliśmy z tatą Stasia odmienne zdanie…)
Stanęło na tym, że dziś Staś został zaszczepiony przeciwko pałeczce hemofilnej typu b. (Pałeczka hemofilna Haemophilus-infuenzae [Hib] lub tzw. hemofilus jest powszechnie występującą bakterią, wywołującą zapalenia dróg oddechowych np. oskrzeli, zatok i ucha środkowego, a także poważniejsze, zagrażające życiu choroby: zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, sepsę – uogólnione zakażenie z ciężkimi objawami ze strony wielu narządów, zapalenie nagłośni, zapalenie płuc).
Przychodnia, pachnąca jeszcze nowością i remontem, a przede wszystkim kolorowa i przyjazna dziecku bardzo się Stasiowi podobała. Swobodnie tuptał po korytarzu, zaczepiał inne dzieci, pokrzykiwał, oglądał zabawki… Był w tak dobrym nastroju (oby to trwało, oby nie pojawiły się żadne negatywne efekty szczepienia!), że podczas badania, ubierania i rozbierania, a nawet podczas zastrzyku nie płakał!
Najbardziej podobały Mu się małe, kolorowe krzesełka i…schody donikąd (które intrygują nie tylko dzieci, ale i dorosłych!)
W poradni:
Ciekawe dokąd prowadzą te schody:
Siedzę sobie i niczego się nie boję:
Add a Comment
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wszystkiego najlepszego Stasiu 🙂
Dzięki Wujku Mateusz Sajduda!
W sierpniu tydzień w Bieszczadach, razem ze Stasiem wejdziemy na Tarnice 🙂
Mama mówiła, że wujek mi te Bieszczady obiecał jak jeszcze leżałem w inkubatorze 😉 Pamiętamy…
Niech to zostanie naszą małą tajemnicą 🙂
Rośnij Stasiu zdrowo
„Ciociu” Izo, dziękuję!