21.11.2016 Być jak „drimmoc” i mieć (prawie) 38 miesięcy ;)
Po jelitówce, którą Stanisław zniósł na szczęście dość łagodnie i którą podzielił się z Rodzicami dochodzimy powoli do siebie, czerpiąc energię, siłę i odporność (oby!) ze słońca.
Dziś był cudowny, zupełnie nietypowy jak na listopad, ciepły i słoneczny dzień, a my poszliśmy ze Stasiem na długi spacer do lasu i na plac zabaw.
Staszek sprawdzał, czy wszystkie liście już spadły (a niektórym nawet spaść pomagał!)
A potem był przeszczęśliwy bo na spacerze dołączył do nas Dziadek!
Staszek na spacerze świetnie się bawił, a mama z sentymentem wspominała ile kilometrów pokonała na tych naszych okolicznych, leśnych ścieżkach pchając wózek z małym Staszkiem… Piękne to były chwile, ale czas biegnie nieubłaganie i Stanisław nie jest już maluszkiem. Pojutrze kończy 38 miesięcy, a o tym jak bardzo ostatnio wyrósł świadczą przykrótkie nogawki wszystkich spodni. Staś mierzy 103 cm i waży ponad 17 kilogramów (w ubiegłym tygodniu to było ok 17,8 kg, wczoraj – po jelitówce 17,1). Zabawy Stasia są coraz bardziej kreatywne i w coraz większym stopniu odzwierciedlają zaobserwowany świat, ten domowy i ten z obejrzanych bajek… Ostatnio zresztą wcale nie bajki najbardziej się Staszkowi podobają, ale firmowe loga ich producentów 😉
Bajkowy pałac Walta Disney’a Staszka zachwyca, Warner Bros Staszkowi przypomina tatusia („popatrz, WB jak Wojtek Burski!”), 20th Century Fox Stasia rozśpiewuje (Staś nuci melodyjkę, która towarzyszy wyświetlaniu się tego logo), a DreamWorks Staszka inspiruje do zabawy… Za pierwszym razem kiedy Staś wziął wędkę, usiadł i powiedział „jestem jak drimmoc” nijak nie mogliśmy zrozumieć kim jest, w co się bawi i w ogóle o co Mu chodzi 😉 Dopiero kiedy znów zobaczył napis „DreamWorks” i powiedział „o, to jest drimmoc, o to mi chodziło” zrozumieliśmy, że wędka może służyć nie tylko do łowienia ryb, że to byłoby zbyt proste, zbyt oczywiste dla Trzylatka. Swoją drogą, prawda że podobieństwo jest uderzające (?) 😆