20.02.2020 Jeżdżę na łyżwach!
Od mojego pierwszego razu na lodowisku minął ponad miesiąc, a mój zapał do jazdy na łyżwach trwa! Co więcej zaraziłem nim moją rodzinkę i już nie tylko mama, ale też i tata i babcia Jola przypomnieli sobie jak fajnie jest jeździć na łyżwach 🙂
Nawet 3.tygodniowa przerwa w „łyżwowaniu”, spowodowana przeziębieniem, nie ostudziła mojego zapału, a co najważniejsze nie zniechęciły mnie upadki (na szczęście nie było ich wiele!) Ja bardzo nie lubię nie umieć i często gdy coś mi nie wychodzi po prostu rezygnuję, ale jazdy na łyżwach nie odpuściłem! Rodzice zabrali mnie już na wszystkie łódzkie lodowiska. Najbardziej spodobało mi się w Bombonierce, bo tam Zebra rozdawała cukierki 😉 a poza tym po łyżwach można zjeść pyszne naleśniki w miłej kawiarence.
Najczęściej jednak jeździmy na lodowisko do Zgierza, bo jest najbliżej naszego domu, a poza tym na zgierskim lodowiski jest najmniejszy tłok – np. wczoraj lodowisko było prawie puste – tylko ja, mama i nasze łyżwy!
Za każdym kolejnym razem na lodowisku jazda na łyżwach szła mi coraz lepiej. Zaczynałem od trzymania się bandy albo ściskania ręki mamy lub/i taty
Potem trenowałem z pingwinkiem i misiem (to doskonali pomocnicy, ale dopiero gdy już trochę załapałem o co chodzi w ślizganiu się na łyżwach, przy pierwszym wejściu na lód pingwinek nie bardzo się sprawdził, bo trudno było mi go popychać przed sobą)
Aż w końcu wczoraj odważyłem się spróbować całkiem samodzielnej jazdy. Szczerze mówiąc nie wiem czy bardziej byłem zdziwiony czy dumny z siebie gdy utrzymałem równowagę i odjechałem sam, bez mamy, na środek lodowiska. Mama powiedziała mi, że też była ze mnie bardzo, bardzo dumna – prawie tak samo mocno jak wtedy gdy miałem 15 mcy i zrobiłem swoje pierwsze samodzielne kroki!
Prosiłem mamę żeby nagrywała telefonem filmiki z tego mojego pierwszego samodzielnego „łyżwowania” żeby pokazać je tatusiowi no i żeby upamiętnić tę ważną chwilę i moją nową umiejętność. A dziś poprosiłem byśmy znów pojechali na lodowisko…
Chciałem sprawdzić czy naprawdę potrafię sam utrzymać równowagę na lodzie i okazało się, że potrafię 🙂 Oczywiście muszę jeszcze trenować odpychanie prawą nogą (a nie tylko lewą – jak na hulajnodze), ale i tak jazda na łyżwach daje mi bardzo, bardzo dużo frajdy, a dziś na lodowisku próbowałem nawet tańczyć 🙂