18 czerwca 2017
17.06.2017 Imieniny u Babci Ali czyli szaleństwa z Tatianką
Sobotnie popołudnie spędziliśmy w rodzinnym gronie na imieninach u Babci Ali. Stanisław miał okazję po raz kolejny spotkać się z kuzynką Tatianą oraz przetestować nową zabawkę – figet spinnera czyli prostą w konstrukcji, obrotową zabawkę, która z jednej strony jest coraz bardziej popularna wśród dzieci i młodzieży, a z drugiej wzbudza dyskusje i kontrowersje wśród dorosłych. Pomysłodawcy i zwolennicy spinnerów twierdzą, że zabawka ta może pomóc rozładować stres, skupić uwagę, a nawet skutecznie pomagać w terapii ADHD. Z kolei jej przeciwnicy dopatrują się w kształcie spinnerów szatańskich symboli i są przekonani o niebezpieczeństwie grożącym wszystkim tym, którzy się nimi bawią…
Cóż, daleko mi do traktowania spinnerów jako „niebezpiecznego wymysłu diabła”, nie jestem też przekonana czy ta zabawka rzeczywiście potrafi pokonać stres i rozładować napięcie, ale dziś przekonałam się, że na pewno umie skupić uwagę i przez dłuższą chwilę zająć dwójkę rozbrykanych kilkulatków.
Stanisław już jakiś czas temu zauważył jak inne dzieci bawią się spinnerami, chciał mieć swój własny i dziś, przy okazji imienin Babci Ali to małe marzenie się spełniło… Staś i jego kuzynka Tatianka dostali spinnery i choć są jeszcze za mali na wykonywanie zaawansowanych „spinnerowych akrobacji” to trenowali z prawdziwą radością i zaangażowaniem. A co najważniejsze naprawdę bawili się razem! To chyba taki paradoks fidget spinnerów – każdy jest w tej zabawie indywidualistą, który ćwiczy sam obracając swoją zabawką w palcach, ale jednocześnie obecność drugiej osoby, z którą można ćwiczyć, rywalizować i obserwować jak wirują rozkręcone spinnery jest bardzo ważna. Staś i Tatianka bardzo fajnie się dziś razem bawili i próbowali naśladować podpatrzone gdzieś u innych „fidgetowe triki”
Oczywiście nie tylko spinnery zajęły dziś Staszka i Tusię – było też wspólne rysowanie, oglądanie bajki, zabawa autkami (na specjalną prośbę Stasia), tańce i gonitwa.
Było wesoło i głośno, a sąsiedzi Babci Ali pewnie zastanawiali się czy im sufit nie spadnie na głowę i nie mogli się doczekać aż mali goście pójdą do domu… Cóż, sąsiadów przepraszamy za piski i hałasy, a Babci Ali życzymy wszystkiego najlepszego, zdrowia, radości i wszelkiej pomyślności!