A już było tak pięknie! Za nami ciągiem 5,5 tygodnia w przedszkolu, stu procentowa frekwencja w styczniu, nawet wtedy gdy inne przedszkolaki dopadła jelitówka… Niestety teraz i Stasia dopadło wstrętne wirusisko z katarem, chrypką, gorączką (na szczęście nie bardzo wysoką) i okropnym kaszlem, który nie daje spać w nocy i nie bardzo reaguje na syropy…
Dziś moja mama świętuje urodziny – według mnie 31… Kiedy o tym mamie powiedziałem ucieszyła się prawie tak samo jak z laurek, które dla niej zrobiłem (na jednej sam narysowałem kwiatki – dużo kwiatków, a na drugiej razem z ciociami w przedszkolu przykleiłem wesoły obrazek) Razem z mamą zrobiliśmy urodzinowe babeczki… Hmm… może to nie
Nieco później niż wskazywałby na to kalendarz Osinkowe Przedszkolaki uczciły święto Babci i Dziadka – ubrane na galowo, recytowały wierszyki, śpiewały piosenki i wręczały własnoręcznie zrobione laurki Stanisław zaprosił obie Babci i Dziadka, którzy z uwagą, a przede wszystkim z radością podziwiali występy przedszkolaków Babcie dostały od Staszka laurki, a Dziadek przytulaka, ale największym prezentem
Dziś przypomnieliśmy sobie ze Staszkiem jak bardzo lubiliśmy nasze spacery! Poczuliśmy wiosnę w lutym i poszliśmy nad Sokołówkę – naszym starym szlakiem, na którym zrobiliśmy mnóstwo kilometrów, na którym Staś najpierw sypiał w wózku, a potem stawiał pierwsze kroki… Piękny czas, cudne wspomnienia… Dziś Staś nie chodzi tylko biega, zbiera kamienie, patyki i nie przepuści
Styczeń nie był łatwym miesiącem dla Stasia, bo po całomiesięcznej grudniowej przerwie, świątecznych atrakcjach i rodzinnym wyjeździe bardzo trudno było mu wrócić do przedszkolnej codzienności… Już wieczorami, gdy pojawiał się temat przedszkola Staś zaczynał się denerwować (zdarzał się nerwowy kaszel, a nawet wymioty), a rano płakał gdy zostawał w przedszkolu. Powtarzał, że „boi się przedszkola”,
Jest takie powiedzenie, że „Pan Bóg nie mógł być wszędzie dlatego zesłał nam Babcie i Dziadków” -w mijający weekend postanowiliśmy najbliższym naszym sercom Babciom i Dziadkowi podziękować za to, że są i świętowaliśmy z nimi Dzień Babci i Dziadka. Wczoraj pojechaliśmy ze Staszkiem na Dąbrowę do Prababci, a dziś Babcie i Dziadka zaprosiliśmy na podwieczorek
Jak to dobrze, że dziś sobota! Ja nie musiałem iść do przedszkola, a rodzice do pracy i mieliśmy czas na zabawę i na długi zimowy spacer Śniegu napadało tyle, że w niektórych miejscach zapadałem się po kolana, a nawet po pas, co oczywiście było bardzo, bardzo zabawne Dużo radości sprawiło mi też lepienie bałwana…
Wczoraj zima sypnęła śniegiem i znów drogowcy i kierowcy mają powody do narzekań, a dzieci do radości. Stanisław wczoraj z przedszkolakami i Ciociami ulepili „Osinkowego Bałwanka” w przedszkolnym ogródku A dziś po przedszkolu i mojej pracy udało nam się zapoznać z bałwankiem, którego ktoś ulepił przed blokiem Babci Ali. Staszkowi nie bardzo się ten bałwan
Dziś po raz 26. grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Stanisław sam osobiście wrzucał pieniążki do puszek wolontariuszy i cieszył się bardzo z otrzymanych serduszek… Inne atrakcje przygotowane, w ramach finału WOŚP, na rynku Manufaktury nie bardzo przypadły mu do gustu – było zbyt zimno, zbyt tłoczno i zdecydowanie za głośno (zwłaszcza, gdy swoje sygnały alarmowe
Żeby nie było że „cudze chwalicie, a swego nie znacie” pojechaliśmy z Rodzicami obejrzeć jak wyglądają świąteczne iluminacje i choinka w Łodzi. Bardzo podobał mi się ten wieczorny spacer po Piotrkowskiej, a zwłaszcza świecące literki w napisie Kocham Łódź i duża choinka A żeby w Nowym Roku mieć dużo szczęścia pocieraliśmy nosy pomnikom znanych łodzian