ZABAWA Archive
Dziś sobie przypomniałem jak bardzo lubię mój rower! Jeszcze nie jestem gotowy na „rowerowanie” na dwóch kółkach, ale na jazdę z dziadkami po osiedlu już tak!
Wreszcie zrobiło się naprawdę wiosennie, ciepło i słonecznie więc wreszcie mogę wychodzić na dwór z rowerem i hulajnogą, a w weekend nie siedzieliśmy w domu W sobotę pojechaliśmy z Rodzicami do centrum Łodzi obejrzeć EC1 czyli dawną elektrownię, w której dziś jest m.in.planetarium, Centrum Nauki i hale wystawiennicze. Wnętrza EC1 bardzo mi się podobały Chociaż
Długo się martwiłam tym, że przez cały pierwszy rok w przedszkolu Staś nie chciał uczestniczyć w żadnych zajęciach plastycznych, a im go bardziej w domu do rysowania namawiałam, im więcej kredek, farb, kartonów, kolorowanek itp., itd.kupowałam tym on bardziej był na nie… I nagle coś się zmieniło (może pomogła terapia ręki w przedszkolu, a może
A już było tak pięknie! Za nami ciągiem 5,5 tygodnia w przedszkolu, stu procentowa frekwencja w styczniu, nawet wtedy gdy inne przedszkolaki dopadła jelitówka… Niestety teraz i Stasia dopadło wstrętne wirusisko z katarem, chrypką, gorączką (na szczęście nie bardzo wysoką) i okropnym kaszlem, który nie daje spać w nocy i nie bardzo reaguje na syropy…
Dziś przypomnieliśmy sobie ze Staszkiem jak bardzo lubiliśmy nasze spacery! Poczuliśmy wiosnę w lutym i poszliśmy nad Sokołówkę – naszym starym szlakiem, na którym zrobiliśmy mnóstwo kilometrów, na którym Staś najpierw sypiał w wózku, a potem stawiał pierwsze kroki… Piękny czas, cudne wspomnienia… Dziś Staś nie chodzi tylko biega, zbiera kamienie, patyki i nie przepuści
Styczeń nie był łatwym miesiącem dla Stasia, bo po całomiesięcznej grudniowej przerwie, świątecznych atrakcjach i rodzinnym wyjeździe bardzo trudno było mu wrócić do przedszkolnej codzienności… Już wieczorami, gdy pojawiał się temat przedszkola Staś zaczynał się denerwować (zdarzał się nerwowy kaszel, a nawet wymioty), a rano płakał gdy zostawał w przedszkolu. Powtarzał, że „boi się przedszkola”,
To już 4 Boże Narodzenie Stasia, ale chyba pierwsze, na które czekał i które przeżywał tak świadomie. Był napisany list do Świętego Mikołaja i oczekiwanie na ten konkretny wymarzony prezent (nie zaskoczę Was – oczywiście samochód – czarno-żółty PlyMouth z otwieraną maską, bagażnikiem i drzwiami… Mikołaj się spisał się na medal, bo oprócz tego zamówionego
Mama mówi, że klimatycznym mikołajkowym spotkaniem w Tubajce otworzyliśmy tegoroczny sezon świąteczno-prezentowy i poczuliśmy, że coraz bliżej święta… Dziś przedpołudnie razem z Rodzicami zostaliśmy zaproszeni na spotkanie mikołajkowe dla dzieci pracowników Instytutu Medycyny Pracy, w którym pracuje Mama. Było wesoło, klimatycznie i dużo się działo. Oczywiście z największą ekscytacją czekałem na prezenty, ale przed spotkaniem
Dziś z rodzicami pojechaliśmy do lasu. Mieliśmy zbierać grzyby… Cóż, szukaliśmy długo i dokładnie, ale grzybów nie było (nie licząc czerwonych muchomorów) Za to spacer był bardzo udany! Chodziliśmy po pniach i skakaliśmy po leśnych pagórkach Zbieraliśmy patyczki, szyszki, listki i ziemię, z których ja gotowałem obiad Podziwialiśmy zielone mchy i pięknie kwitnące wrzosy A na
Pierwszy tydzień tegorocznej przedszkolnej aktywności za nami! Każdego dnia Stanisław wstawał rano i szedł do przedszkola z ochotą i radością, co wcale nie było takie oczywiste, zwłaszcza biorąc pod uwagę pogodę… Niestety w tym roku pierwszy wrześniowy tydzień bardziej przypominał listopad i niejednemu nie chciało się wychodzić rano z ciepłego łóżka i domu. Staszek jest