SPACER Archive
Na dworze chłód, ale przed obiadem wyszliśmy na spacer z nadzieją że po spacerze Staś będzie mieć lepszy apetyt bo z tym u nas ostatnio ciężko. Tzn. Młody jeść je, ale tylko jak ma przed sobą coś, co go zabawi, zainteresuje, coś na czym się skupia… Wtedy jakby mechanicznie otwiera buzię; Inaczej niestety nie chce…
Staś rośnie jak na drożdżach, jest coraz bardziej komunikatywny, coraz lepiej radzi sobie w pozycji pionowej- próbuje sam stać, trzymając się mebli próbuje robić pierwsze kroczki. Dwa kolejne ząbki (dwie górne dwójki) już się przebiły – dzięki czemu Staś lepiej śpi; całe noce przesypia w swoim łóżeczku, zasypia około 22 budzi się około 8 🙂
Piękna, złota polska jesień pozwala na długie spacery po łódzkich parkach; odwiedziliśmy ostatnio Park Julianowski (im. A.Mickiewicza), Park Poniatowskiego, a dziś Park Na Zdrowiu (im. Piłsudskiego) i Lunapark
Na plaży Staś poznał swoją rówieśnicę Zosię A popołudniu po raz pierwszy się podniósł- co prawda tylko raz i tylko na chwilkę (nie bardzo wiedział co dalej robić więc tyłek mu znów poleciał do dołu), ale może w końcu ruszy do przodu
Wycieczka do Sopotu i Gdyni Orłowo
Historyczny moment- Staś pierwszy raz nad morzem, na plaży 🙂 Zmęczenie po plażowaniu.
Na spacerze nie chce już leżeć! Oglądam świat i bardzo mi się to podoba:) Poznałem swoją starszą kuzynkę Tatianę – spodobała mi się bardzo!
Staś z babcią Alą, ciocią Bożeną i oczywiście mamą wziął udział w jednej z wielu atrakcji przygotowanych z okazji 591 urodzin miasta Łodzi – odwiedziliśmy rewitalizowany Księży Młyn oraz Park Źródliska. Miejsca naprawdę urokliwe i ważne dla naszej rodziny – babcia Ala urodziła się i wychowała na Księży Młynie (przy ul. Przędzelnianej 56) W parku
Świat ekscytuje się wieczornym finałem mundialu (Niemcy-Argentyna), a Staś spędził miły dzień z mamą i babcią Alą; najpierw gotowaliśmy ze Stasiem obiad, a popołudniu spacerowaliśmy po Piotrkowskiej.
Na zielonej trawce Staś poznał małą, śliczną Amerykankę (córeczkę przyjaciółki mamy z dzieciństwa)… Nasz chłopczyk nie spuszczał oka z Diany, był pod wrażeniem nowej koleżanki, wymyślonej przez nią zabawy, a może też angielskich słów, których nigdy wcześniej nie słyszał, a które Diana wypowiadała z prędkością karabinu maszynowego 😉 Bardzo miłe popołudnie, zakończone letnią burzą…