20.01.2018 Zima trwa…
Jak to dobrze, że dziś sobota! Ja nie musiałem iść do przedszkola, a rodzice do pracy i mieliśmy czas na zabawę i na długi zimowy spacer
Śniegu napadało tyle, że w niektórych miejscach zapadałem się po kolana, a nawet po pas, co oczywiście było bardzo, bardzo zabawne
Dużo radości sprawiło mi też lepienie bałwana… Może nie wyglądał on jak typowy śniegowy bałwanek, ale za to zrobiłem go zupełnie samodzielnie! Cierpliwości wystarczyło mi co prawda tylko na utoczenie jednej kuli, ale mama i tak była ze mnie dumna, tym bardziej, że zadbałem o to, by mój śniegowy ludek miał rączki z patyków i narysowane przeze mnie oczy i uśmiech
Moja mama mówi, że każdego dnia gdy przed 7 rano, przed pracą, musi zrzucać mokry, ciężki śnieg z samochodu myśli sobie, że nie lubi zimy, ale na spacerach ze mną zmienia zdanie i stwierdza, że zima bywa fajna, bo przecież wszystko, co wywołuje szczerą radość dziecka musi być fajne!