13.11.2015

Mamie Stasia jest smutmo… Refleksyjny nastrój potęguje listopadowa słota za oknem i dzisiejsza, kontrolna wizyta u Pani Doktor ginekolog.
Lekarka robiła mi dziś kontrolne usg i tak mi się strasznie żal zrobiło, że ten obraz na monitorze był tak inny od tego, jaki obserwowaliśmy z Tatą Stasia w skupieniu pomieszanym z euforią i radością na każdej wizycie w trakcie ciąży – wtedy było widać Życie, a dziś pustkę…
Smutno mi też dlatego, że wspominałyśmy z Panią Doktor moją ciążę i to jej niespodziewane rozwiązanie. Jedna z Pacjentek Pani Doktor miała mniej szczęścia – w 36 tc., przestała czuć ruchy dziecka 🙁 Okazało się, że miała cholestazę, która nie dawała żadnych objawów i Jej dziecko nie przeżyło 🙁
Kurcze, tak bardzo narzekałam na to moje swędzenie, a chyba powinnam je błogosławić i dziękować Bogu i Opatrzności za to, że mój organizm tak wyraźnie pozwolił mi odczuć, że dzieje się coś niepokojącego…

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. WIĘCEJ

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close